RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeszedł mnie dreszcz grozy i strachu.Pomyślałem: wystarczy, aby przez kilka miesięcy zwłoki leżaly w sąsiedztwie ogromnego mrowiska, a mrówki tak je spreparują, że pozostanie szkielet, który będzie wyglądał tak, jakby znajdował się tam co najmniej kilkanaście lat.Po tych rozmyślaniach uczyniło mi się duszno.Wyszedłem z namiotu, odetchnąłem chłodnym powietrzem wieczoru.Potem pomaszerowałem do obozu antropologów i zajrzałem do namiotu zajmowanego przez pana Opałkę.Poprosiłem rzeźbiarza-antropologa, aby na jutro zrobił kilkanaście odbitek zdjęcia zrekonstruowanej twarzy.Pan Opałko, zdaje się, domyślił się, o co mi chodzi.Mrugnął do mnie porozumiewawczo i kilkakrotnie kiwnął głową na znak, że odbitki będą na jutro gotowe.W obozie antropologów przygotowywano się do kolacji.Przez uchylone płótno namiotu, który służył za jadalnię, widziałem młodych naukowców siedzących przy długim drewnianym stole.Oczekując na wieczerzę, pobrzękiwali łyżkami o blaszane talerze i rozmawiali głośno.Stwierdziłem, że na kolacji brakowało pana Karola.Obok swego namiociku zastałem Hankę.- Panie Tomaszu - powiedziała - na brzegu rzeki, w krzakach, znalazłam łódkę Skałbany.- Czy to tam, gdzie wczoraj znajdowała się łódka kłusowników?- Tak, to właśnie tam.Łódka jest wyciągnięta na brzeg, ma zupełnie suche dno, a więc znajduje się tam chyba od wczoraj.W łódce leżą wiosła.- Chodźmy do niej - zdecydowałem.Zagłębiliśmy się w las.Było w nim bardzo ciemno, znacznie mroczniej niż na otwartej przestrzeni, gdzie jeszcze pozostały resztki dnia.Hanka prowadziła mnie wąską ścieżką, biegnącą wzdłuż rzeki.- Pani Haniu - spytałem dziewczynę - kto i kiedy zbudował w lesie bunkry?- Mogę panu powiedzieć dokładną datę.To było na wiosnę 1944 roku.Niemcy zaczęli je budować wtedy gdy Armia Czerwona wkroczyła zwycięsko na tereny Polski.- Niemcy jednak, zdaje się, nie wykorzystali tych umocnień dla obrony?- Nie zdążyli.Armia Radziecka przystąpiła do ofensywy bardzo gwałtownie i od razu w kilku miejscach.Niemcy bali się, że broniąc się tutaj, zostaną otoczeni.Dlatego opuścili ten teren bez jednego wystrzału.Wiem to od swego ojca, bo sama miałam wówczas dopiero trzy lata.- Czy jest ktoś w okolicy, kto zna dokładnie wszystkie te umocnienia? — spytałem.- Właśnie Skałbana - odrzekła Hanka.- Przy budowie budynków Niemcy posługiwali się jeńcami, ponieważ prawdopodobnie chcieli, aby system umcnień pozostał tajemnicą.Tych jeńców padobno potem rozstrzelali.Skałbana pomagał przy budowie, miał wówczas konia i wóz, dowoził cement ze stacji kolejowej.Opowiadają, że najlepiej w systemie bunkrów orientował się Barabasz, bo także, podobnie jak Skałbana, pomagał przy budowie.Potem tę swoją znajomość systemu umocnień potrafił wykorzystać dla ukrywania swej bandy.Ludzie mówią, że gdyby nie znalazł się z bandą na wyspie rzecznej, przenigdy nie zdołano by go osaczyć.Podobno bunkry mają po kilka pięter, ale trudno powiedzieć, ile w tym prawdy, a ile fantazji.Wielu było takich, co chciało zbadać tajemnicę bunkrów i odkryć ich podziemne piwnice, a przecież chyba nikomu się to nie udało.- Nie wiadomo - powiedziałem.- Jeśli ktoś odkrył tajemnicę, to przypuszczam, że się tym nie chwalił.„Jedno jest pewne - pomyślałem.- Skoro bunkry budowali hitlerowcy, dziedzic Dunin z całą pewnością nie ukrył w nich swych zbiorów.Miał prawo przypuszczać, że Niemcy będą się tu bronić, a tym samym bunkry narażone będą na obstrzał artylerii.Nie mogły więc stanowić kryjówki dla zbiorów".I rozmyślałem dalej:„Na ścieżce do bunkrów odnaleziono niedawno zgubione przez kogoś rzeczy ze zbiorów dziedzica Dunina.Ludzie w miasteczku podejrzewają, że ktoś wyniósł cichaczem zbiory schowane w bunkrach, a ponieważ robił to sam i nocą, zgubił trochę cennych przedmiotów.Jeśli jednak założy się, że zbiory te nie znajdowały się w bunkrach, oczywistym się staje, że właśnie teraz się tam znajdują.Innymi słowy: nie jest prawdą, że ktoś je stamtąd wyniósł i wówczas zgubił kilka przedmiotów, ale że zgubił te przedmioty, gdy zbiory Dunina n i ó s ł do bunkrów”.- O czym pan rozmyśla? - zagadnęła mnie Hanka.- Zastanawiam się nad bardzo dziwną historią, której byłem dziś świadkiem - powiedziałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl