[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nadeszła pora, kiedy bogowie tradycyjnie udawali się do pałacu olbrzyma-boga Aegira i jego żony Ran, by tam spędzać czas na ucztach.Aegir warzył piwo w kotle, zdobytym przez Thora i Tyra od olbrzyma Hymira, zaś napój ten, magicznym sposobem, przelewał się z kotła wprost do kielichów i rogów biesiadników.Nie dość na tym cudów — bogowie zachwycili się sposobem, w jaki Aegir oświetlał swą hallę.Pod jej ścianami kazał usypywać kopczyki ze złotego kruszcu, dającego dość światła, by nawet pijani biesiadnicy widzieli, czy mają pełno, czy pusto w pucharach.Na ucztę przybyli prawie wszyscy bogowie, jedynie Thor się spóźniał, gdyż nie wrócił jeszcze z wyprawy przeciwko olbrzymom.Gadatliwy Loki znów chciał być duszą towarzystwa, zabawiać wszystkich swymi żartami i gładką mową, ale tym razem został prześcignięty przez dwóch służących Aegira — Fimafenga i Eldira.Nie dość, że wspaniale grali i śpiewali, to znali jeszcze garść niesłyszanych wcześniej przez bogów opowieści.Na Lokiego nikt nie zwracał uwagi.Tak go to zdenerwowało, że w pewnej chwili wstał zza stołu, podszedł do Fimafenga i zatopił nóż w jego piersi.Podniósł się rwetes.Bogowie dobyli mieczy i chcieli na miejscu za-szlachtować Lokiego, ale znów obronił go Odyn, pamiętając o istniejącym między nimi braterstwie krwi.Uratował Lokiego, ale kazał mu się natychmiast wynosić, by nie psuł zabawy.Bóg ognia rzeczywiście opuścił hallę Aegira, ale alkohol tak go otumanił, że ledwo wyszedł na dwór, a ubrdał sobie, iż przecież nic złego nie uczynił, więc czemu nie miałby wrócić na ucztę?W wejściu drogę zastąpił mu Eldir, Loki jednak odepchnął go i zelżył kilkoma niewybrednymi słowami, po czym ponownie zasiadł pomiędzy gośćmi.Nikt, pamiętając o wstawiennictwie Odyna, nie ważył się podnieść ręki na Płomiennego Olbrzyma, ale zabawa zamarła.Na domiar złego Loki zaczął wykpiwać wszystkich obecnych gości.Bragiemu, bogu skaldów, nawymyślał od tchórzy i żebraków, Njórda nazwał sprzedawczykiem, Freya kazirodcą, zaś wszystkim obecnym boginiom przypomniał, jak to zdradzały własnych mężów i taplały się w rozpuście.Boska Idunn starała się go uspokoić, ale wtedy przypomniał, że i ona weszła do łóżka zabójcy własnego brata.Nie oszczędził także Odyna, śmiejąc się, że najwyższy bóg lubi zamieniać się w kobietę, a wtedy kto wie co czyni? Pochwalił się też zgorszonym bogom, że i Skadi — żona Njórda, i żona Tyra, i żona Thora — Sif, sypiały z nim, a nawet urodziły mu bękartów!Wtedy właśnie u Aegira zjawił się Thor, i słysząc, co Loki wygaduje o jego żonie, chwycił za Mjóllnira, by zmiażdżyć głowę rozpustnikowi.Niestety, Lokiego znów uratował Odyn, za co Płomienny Olbrzym odwdzięczył mu się, bez wstydu przyznając, że to on sam doprowadził do zabójstwa Baldra!Teraz już nie było ratunku dla Lokiego.Wszyscy bogowie, na czele z Thorern i Odynem, rzucili się, by go schwytać.Uciekając, bóg ognia rzucił na dwór Aegira klątwę — bogaty pałac miały w przyszłości strawić płomienie, bracia Lokiego.Ojciec Fenrira okazał się na tyle sprytny, by wymknąć się bogom i schować pomiędzy skałami.Kiedy niebianie rozdzielili się na małe grupy, uciekł w niedostępne góry.Na szczycie jednej z nich zbudował sobie dom o czterech wejściach, by o każdej porze dnia i nocy widzieć, czy zbliżają się bogowie.Oczywiście, wystarczyło, że Odyn zasiadł na Hlidskjalfie, a dostrzegł kryjówkę uciekiniera.Zebrał bogów na wojenną wyprawę.Okrążyli dom Lokiego akurat wtedy, gdy bóg ognia zajmował się pleceniem sieci do połowu ryb, takiej samej, jaką kiedyś pożyczył od Ran.Wychodziło mu całkiem nieźle, można by nawet powiedzieć, że jego sieć wyglądała na znacznie solidniejszą od tej należącej do bogini morza.Zobaczywszy skradających się niebian, Loki cisnął sieć do ogniska i zbiegł ku podnórzom góry, po czym wskoczył do jeziora, leżącego u stóp wodospadu Frananger [ Pobierz całość w formacie PDF ]