[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech światowy sposób myślenia nie mąci łaski powołania.Chociaż świat mógł się dziwić, nie widząc go przy grobie ojca, jednak aniołowie radowali się widząc go u boku Mesjasza.Bądźcie sprawiedliwi.Niech syn będzie pociechą dla ciebie, matko.Wychowałaś go mądrze i został wezwany przez Mądrość.Wszystkich was błogosławię.Pokój niech będzie z wami, teraz i na zawsze.»Powracają na drogę, którą szli, aby udać się do rzeki i do Betsaidy.Eliasz nie zatrzymał się ani na chwilę na rodzicielskim progu.Po pożegnalnym pocałunku matki poszedł za Nauczycielem z prostotą dziecka, idącego za swoim ojcem.40.POUCZENIE W KUCHNI, W DOMU PIOTRA.WIADOMOŚĆ O POJMANIU CHRZCICIELA.Napisane 7 czerwca 1945.A, 5254-5269.Oto znowu znajdujemy się w kuchni Piotra.Posiłek był obfity, bo półmiski z resztkami ryby i mięsa, sera, suszonych lub przynajmniej pomarszczonych owoców, placków miodowych stoją na kredensie, przypominającym trochę nasze toskańskie skrzynie.Amfory i kubki są jeszcze w nieładzie na stole.Małżonka Piotra musiała chyba dokonywać cudów, aby sprawić przyjemność mężowi, i pracowała cały dzień.Teraz, zmęczona, lecz zadowolona, pozostaje w kącie i słucha tego, co mówi jej mąż i inni.Patrzy na swego Szymona.Musi być dla niej wielkim człowiekiem, choć jest nieco wymagający.Kiedy słyszy, jak posługuje się nowymi słowami – ten, który przedtem mówił wyłącznie o łodziach, sieciach, rybach i pieniądzach – mruży oczy, jakby raziło ją zbyt silne światło.Piotr – czy to z radości, że gości Jezusa przy swoim stole, czy też z powodu obfitego posiłku, jaki im podano – jest jakby natchniony tego wieczora i ujawnia się w nim przyszły Piotr, który będzie przemawiał do tłumów.Nie wiem, jaka uwaga towarzysza sprowokowała Piotra do zaskakującej odpowiedzi:«Stanie się z nimi jak z budowniczymi wieży Babel.Ich pycha spowoduje upadek ich nauk i zostaną nimi przywaleni.»Andrzej oponuje:«Bóg jest Miłosierdziem.Przeszkodzi upadkowi, żeby mieli czas się nawrócić.»«Nawet o tym nie myśl.Dla uwieńczenia swej pychy posłużą się oszczerstwem i prześladowaniem.O! Już to przeczuwam.Będą nas prześladować, aby nas rozproszyć jako znienawidzonych świadków.Ale kiedy zdradliwie zaatakują Prawdę, Bóg pomści się i zginą.»«Czy będziemy mieć siłę do wytrwania?» – pyta Tomasz.«Właśnie.ja nie będę jej miał, lecz powierzam się Jemu.»Piotr wskazuje Nauczyciela, który słucha i milczy, stojąc z głową nieco pochyloną, jakby dla ukrycia wyrazu Swej twarzy.«Myślę, że Bóg nie da nam doświadczeń przewyższających nasze siły» – stwierdza Mateusz.«Albo przynajmniej powiększy nasze siły, gdy wzrosną doświadczenia» – mówi Jakub, syn Alfeusza.«On już to uczynił.Ja byłem bogaty i potężny.Gdyby Bóg nie zechciał mnie zachować dla Swoich planów, zginąłbym z rozpaczy, gdy byłem prześladowany i trędowaty.Targnąłbym się na siebie.Zamiast tego w moim całkowitym upadku zstąpiło na mnie nowe bogactwo, którego nigdy przedtem nie posiadałem, bogactwo pewności: “Bóg istnieje”.Przedtem.Bóg.Tak, byłem wierzącym, byłem wiernym Izraelitą.Była to jednak wiara sformalizowana.Wydawało mi się, że Jego nagroda była zawsze mniejsza, niż [zasługiwały na to] moje cnoty.Pozwalałem sobie na dyskutowanie z Bogiem, bo czułem się kimś ważnym na ziemi.Szymon Piotr ma rację.Ja także budowałem wieżę Babel z samouwielbienia i zadowolenia z własnego ja.Kiedy wszystko zwaliło się na mnie i kiedy byłem robakiem rozgniecionym pod ciężarem całej tej bezużytecznej ludzkiej natury, wtedy nie dyskutowałem już z Bogiem, lecz z samym sobą, z moim szalonym ja i skończyłem na zniszczeniu go.I im bardziej to robiłem – torując drogę Temu, który według mnie jest Bogiem immanentnym w stosunku do naszego bytu, do nas, istot ziemskich – tym bardziej otrzymywałem nową siłę, nowe bogactwo.Miałem pewność, że nie jestem sam i że Bóg czuwa nad człowiekiem zwyciężonym przez człowieka i przez zło» [– mówi Szymon Zelota.]«Kim jest, według ciebie, Bóg, o którym powiedziałeś: “Bóg immanentny w stosunku do naszego bytu, do nas, istot ziemskich”? Co chcesz powiedzieć? Nie rozumiem i to wydaje mi się herezją.Bóg jest tym, którego znamy poprzez Prawo i Proroków.Nie ma innego» – mówi dość surowo Judasz Iskariota.«Gdyby Jan tu był, powiedziałby to lepiej niż ja.Mówię ci po prostu tak, jak umiem.Bóg jest tym, którego znamy dzięki Prawu i Prorokom, to prawda.Jednak co o Nim wiemy? W jaki sposób [Go poznajemy]?»Juda, syn Alfeusza, wybucha:«Mało i źle.Prorocy, którzy nam Go opisali, znali Go jeszcze.My jednak mamy o Nim pojęcie niejasne, przesączone przez przeszkodę złożoną z licznych wyjaśnień nagromadzonych przez sekty.»«Przez sekty? Ależ co ty mówisz! Nie ma u nas sekt.Jesteśmy synami Prawa.Wszyscy» – mówi Iskariota oburzony, napastliwy.«Synowie praw, lecz nie – Prawa.Jest drobna różnica pomiędzy liczbą pojedynczą a mnogą.Oto co jest w rzeczywistości: jesteśmy synami tego, co stworzyliśmy, a już nie tego, co Bóg nam dał» – odpowiada Tadeusz.«Prawa zrodziły się z Prawa» – mówi Iskariota [ Pobierz całość w formacie PDF ]