[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pół godziny pózniej zjeżdżamyz głównej drogi i kierujemy siÄ™ dÅ‚ugimpodjazdem do niedużego domu nad prywatnymjeziorem. JesteÅ› pewna, że chcesz tu być? pytamKiarÄ™.Nie odzywaÅ‚a siÄ™ wiele od wyjazdu zeszkoÅ‚y. Tak.ChcÄ™, żeby t-t-ta noc jeszcze t-t-trwaÅ‚a.Ja też tego chcÄ™.Potem dopadnie mnie twardarzeczywistość.Razem z trzema innymi paramibiegniemy do domu, bo leje.Dom nie jest duży,ale ogromne okna wychodzÄ… na jezioro.GdybybyÅ‚o jasno, na pewno byÅ‚oby widać wodÄ™.Terazwidzimy tylko krople deszczu uderzajÄ…ce wszyby.Lodówka jest napchana puszkami piwa. Wszystko nasze mówi Ram i podajekażdemu po puszce. A w garażu jest jeszczewiÄ™cej, jeÅ›li ktoÅ› bÄ™dzie chciaÅ‚.Kiara trzyma zamkniÄ™tÄ… puszkÄ™. BÄ™dziesz piÅ‚? pyta mnie. Może.WyciÄ…ga rÄ™kÄ™. To daj mi kluczyki.Nie chcÄ™, żebyÅ›prowadziÅ‚ po alkoholu mówi cicho, żeby niktnie usÅ‚yszaÅ‚. À propos woÅ‚a Ram. Każdy, kto wypije,musi tu zostać na noc.Takie zasady.RozglÄ…dam siÄ™.Nikt nie jest tym zaskoczony. Zaczekaj mówiÄ™ do Kiary i biegnÄ™ dosamochodu po komórkÄ™, którÄ… tam zostawiÅ‚em.Po piÄ™ciu minutach jestem z powrotem.PomimonieÅ›miaÅ‚oÅ›ci, o której ciÄ…gle mówi, Kiara dobrzesobie radzi.Ram wciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… w rozmowÄ™ ozaletach diesla i kusi mnie, żeby powiedzieć: Moja dziewczyna.Ale wiem, że jest niÄ… tylko tej nocy.I wkrótcesiÄ™ to skoÅ„czy.OdciÄ…gam KiarÄ™ na bok. Zostajemy tu na noc.ZadzwoniÅ‚em dotwoich rodziców.Zgodzili siÄ™. Jak ich do tego przekonaÅ‚eÅ›? PowiedziaÅ‚em im, że wypiliÅ›my.WolÄ…,żebyÅ›my tu zostali, niż prowadzili po pijanemu. Ale ja nie miaÅ‚am zamiaru pić.PosyÅ‚am jej Å‚obuzerski uÅ›miech. Nie muszÄ… wszystkiego wiedzieć, chica.Inne pary szukajÄ… sobie w domu miejsca dospania.BiorÄ™ kilka koców, które Ram wyjÄ…Å‚ zszafy, i wyprowadzam KiarÄ™ na dwór. DokÄ…d idziemy? pyta. KawaÅ‚ek dalej jest przystaÅ„.Wiem, że jestzimno i pada, ale& tam przynajmniej nikogo niema. ZdejmujÄ™ marynarkÄ™ i jej podajÄ™. ProszÄ™.Wsuwa rÄ™ce w rÄ™kawy i otula siÄ™ marynarkÄ….Podoba mi siÄ™ w moim ubraniu.CzujÄ™ siÄ™, jakbynależaÅ‚a tylko i wyÅ‚Ä…cznie do mnie. Zaczekaj! mówi Kiara i chwyta mnie zanadgarstek. Daj mi kluczyki.O, do diabÅ‚a.A jednak.Teraz mi powie, żewcale nie jest moja że wciąż kocha Michaela ichce jechać do domu.Albo że chciaÅ‚a tylko,żebym jÄ… wziÄ…Å‚ na bal, a resztÄ™ sam sobiedoÅ›piewaÅ‚em.WypiÅ‚em tylko jedno piwo ijestem boleÅ›nie trzezwy, ale nie chcÄ™ jej odwozićdo domu.ChcÄ™, żeby ta noc trwaÅ‚a jak najdÅ‚użej. MuszÄ™ wziąć torebkÄ™ tÅ‚umaczy.ZostawiÅ‚am jÄ… w samochodzie.Och.A wiÄ™c chodzi tylko o torebkÄ™.StojÄ™ nadeszczu i patrzÄ™ jak gÅ‚upi na KiarÄ™.Jedyne, czegopragnÄ™, to przytulać jÄ… i nie wypuszczać z rÄ…k,jakby byÅ‚a moim ulubionym misiem zdzieciÅ„stwa.Te uczucia przerażajÄ… mnie jakdiabli.Bierze z auta torebkÄ™ i trzyma jÄ…kurczowo, gdy idziemy przez trawnik. Obcasy mi siÄ™ zapadajÄ… mówi.PodajÄ™ Kiarze koce i biorÄ™ jÄ… na rÄ™ce. Tylko mnie nie upuść mówi,przytrzymujÄ…c koce na kolanach, a drugÄ… rÄ™kÄ…trzymajÄ…c mnie kurczowo za szyjÄ™, jakby baÅ‚asiÄ™ o życie. Zaufaj mi. MówiÄ™ to dzisiaj już drugi raz.Aprawda jest taka, że nie powinna mi ufać, bomamy tylko tÄ™ noc, a potem wszystko siÄ™spieprzy.Ale nie chcÄ™ myÅ›leć o jutrze.Ta nocmusi trwać wieki.Ten nocy& może mi zaufać,tak jak ja jej ufam.Stawiam jÄ… na deskach przystani.Jest ciemno.Czarne chmury nie przepuszczajÄ… Å›wiatÅ‚aksiężyca.Koc na wierzchu zupeÅ‚nie przemókÅ‚,ale na szczęście wziÄ…Å‚em ich kilka.RozkÅ‚adamsuche koce na drewnianej podÅ‚odze przystani,przygotowujÄ…c miejsce do spania.Nie wiem tylko, czy bÄ™dziemy siÄ™ zajmowaćwyÅ‚Ä…cznie spaniem. Kiara? mówiÄ™. T-t-tak? odpowiada, a to jedno sÅ‚owodzwiÄ™czy w ciemnoÅ›ci. PrzeÅ›pij siÄ™ ze mnÄ….50.KiaraSerce mi trzepocze i czujÄ™ przypÅ‚ywpodniecenia. C-c-ciemno tu.Nic nie widzÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]