RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Julián , tak407 jak don Ricardo mógÅ‚ przewidzieć, uciekÅ‚.W gÅ‚Ä™bi ducha Aldaya byÅ‚ zniego dumny, nawet jeÅ›li życzyÅ‚ mu Å›mierci.Na jego miejscu przecieżzrobiÅ‚by to samo.KtoÅ› zapÅ‚aciÅ‚by za niego.Penélope urodziÅ‚a martwe dziecko dwudziestego szóstego wrzeÅ›niatysiÄ…c dziewięćset dziewiÄ™tnastego roku.Gdyby lekarz mógÅ‚ jÄ… zbadać,stwierdziÅ‚by, że płód już od kilku dni byÅ‚ zagrożony i że należaÅ‚onatychmiast interweniować, robiÄ…c cesarskie ciÄ™cie.Gdyby zostaÅ‚ wezwanylekarz, być może udaÅ‚oby mu siÄ™ powstrzymać krwotok, zanim odebrałżycie Penélope krzyczÄ…cej, drapiÄ…cej w zamkniÄ™te drzwi, za którymi jejojciec pÅ‚akaÅ‚ w milczeniu, a matka drżaÅ‚a, patrzÄ…c naÅ„.Gdyby zostaÅ‚wezwany lekarz, oskarżyÅ‚by don Ricarda AldayÄ™ o morderstwo, bo nie byÅ‚osÅ‚owa odpowiedniego, by opisać widok tej ciemnej i zakrwawionej celi.Ale nie byÅ‚o nikogo kiedy w koÅ„cu otworzono drzwi i znaleziono leżącÄ… wkaÅ‚uży krwi martwÄ… Penélope, obejmujÄ…cÄ… sine, bÅ‚yszczÄ…ce ciaÅ‚konoworodka, nikt nie byÅ‚ w stanie siÄ™ odezwać.Obydwa ciaÅ‚a zostaÅ‚ypochowane w podziemnej krypcie, bez Å›wiadków, bez ceremonii.Wszystkie rzeczy z pokoju trafiÅ‚y do pieca, samo pomieszczenie zaÅ›zamurowano.Miquel Moliner, dowiedziawszy siÄ™ o wszystkim od Jorge Aldayi,pijanego z poczucia winy i wstydu, postanowiÅ‚ wysÅ‚ać Julianowi ówpodpisany przez Penélope list, w którym dziewczyna stwierdzaÅ‚a, że go niekocha, i prosiÅ‚a, by o niej zapomniaÅ‚, zapowiadajÄ…c rzekome małżeÅ„stwo.WolaÅ‚ sprawić, by Julián uwierzyÅ‚ w to kÅ‚amstwo i okreÅ›liÅ‚ na nowo swojeżycie w cieniu zdrady, niż obwieÅ›cić mu prawdÄ™.Dwa lata pózniej, gdyzmarÅ‚a pani Aldaya, nie brakowaÅ‚o osób obwiniajÄ…cych o tÄ™ Å›mierć zÅ‚educhy zamieszkujÄ…ce posiadÅ‚ość, ale jej syn Jorge dobrze wiedziaÅ‚, żematkÄ™ zabiÅ‚ trawiÄ…cy jÄ… ogieÅ„, krzyki Penélope i rozpaczliwe walenie dodrzwi, wciąż rozlegajÄ…ce siÄ™ w jej uszach.Już w tym okresie rodzinÄ™zaczęły przeÅ›ladować nieszczęścia, a bogactwo Aldayów topniaÅ‚o,marnotrawione na nierealne projekty, niszczone pod naporemnajzuchwalszej zachÅ‚annoÅ›ci, chÄ™ci odwetu i nieuchronnej historii.Sekretarze i skarbnicy wymyÅ›lili ucieczkÄ™ do Argentyny, poczÄ…tek nowegoprzedsiÄ™wziÄ™cia, znacznie już skromniejszego.Najważniejsze byÅ‚o znalezćsiÄ™ jak najdalej.Jak najdalej od widm krążących po korytarzach posiadÅ‚oÅ›ciAldayów, krążących od zawsze.Wyruszyli pewnego dnia o Å›wicie tysiÄ…c dziewięćset dwudziestegodrugiego roku w caÅ‚kowitej tajemnicy, podróżujÄ…c pod faÅ‚szywymi408 nazwiskami na pokÅ‚adzie statku, który miaÅ‚ ich zanieść do portu La PlÄ…ta.Jorge i ojciec dzielili kajutÄ™.Stary Aldaya, cuchnÄ…cy Å›mierciÄ… i chorobÄ…,ledwie siÄ™ trzymaÅ‚ na nogach.Lekarze, których nie dopuÅ›ciÅ‚ do Penélope,za bardzo siÄ™ go bali, by powiedzieć mu prawdÄ™, ale on wiedziaÅ‚, że razemz nimi zaokrÄ™towaÅ‚a siÄ™ Å›mierć i że to ciaÅ‚o, które Bóg zaczynaÅ‚ muodbierać w dniu, kiedy postanowiÅ‚ odszukać swego syna Juliana,dogorywa.Przez caÅ‚Ä… dÅ‚ugÄ… żeglugÄ™, gdy siedziaÅ‚ na pokÅ‚adzie, trzÄ™sÄ…c siÄ™pod kocem i spoglÄ…dajÄ…c na bezkres oceanu, nie opuszczaÅ‚o goprzeÅ›wiadczenie, że nie dopÅ‚ynie do staÅ‚ego lÄ…du.Czasem obserwowaÅ‚ zrufy rekiny podążajÄ…ce za statkiem od chwili postoju w porcie naTeneryfie.UsÅ‚yszaÅ‚, jak jeden z oficerów mówi, że ta towarzyszÄ…ca imzÅ‚owroga Å›wita jest w rejsach transatlantyckich rzeczÄ… jak najbardziejnormalnÄ….Bestie żywiÅ‚y siÄ™ padlinÄ… wyrzucanÄ… ze statku.Jednak donRicardo Aldaya nie wierzyÅ‚ w to.ByÅ‚ przekonany, że te czarcie pomiotypÅ‚ynÄ… za nim.Na mnie czekacie, myÅ›laÅ‚, widzÄ…c w nich prawdziwe obliczeBoga.Wtedy wÅ‚aÅ›nie kazaÅ‚ przysiÄ…c tak pogardzanemu jeszcze niedawnosynowi, do którego musiaÅ‚ siÄ™ teraz zwrócić, że speÅ‚ni jego ostatniÄ… wolÄ™. Odnajdziesz Juliana Caraxa i zabijesz go.PrzysiÄ™gnij.Na dwa dni przed dopÅ‚yniÄ™ciem do Buenos Aires Jorge obudziÅ‚ siÄ™ oÅ›wicie i zobaczyÅ‚, że koja ojca jest pusta.WyszedÅ‚ na pusty, okryty mgÅ‚Ä… isaletrÄ… pokÅ‚ad.OdnalazÅ‚ leżący na rufie, jeszcze ciepÅ‚y szlafrok ojca.Kilwater statku ginÄ…Å‚ w kÅ‚Ä™bach szkarÅ‚atnych oparów, a ocean krwawiÅ‚ wolÅ›niewajÄ…cym spokoju.ZauważyÅ‚ wówczas, że rekiny już nie pÅ‚ynÄ… zastatkiem, a w dali dostrzec można byÅ‚o oszalaÅ‚y taniec pÅ‚etw w czarcimkrÄ™gu.Do koÅ„ca rejsu nikt już nie widziaÅ‚ rekinów, a kiedy Jorge AldayazszedÅ‚ w porcie Buenos Aires na lÄ…d i oficer straży granicznej zapytaÅ‚ go,czy podróżuje sam, bez namysÅ‚u przytaknÄ…Å‚.Od bardzo dawna jużpodróżowaÅ‚ sam.409 5Dziesięć lat pózniej Jorge Aldaya, czy raczej strzÄ™p czÅ‚owieka, jaki zniego pozostaÅ‚, wróciÅ‚ do Barcelony.Nieszczęścia, jakie zaczęły nÄ™kaćród Aldayów w Starym Zwiecie, w Argentynie nasiliÅ‚y siÄ™ jeszczebardziej.Jorge musiaÅ‚ sam stawić czoÅ‚o życiu i testamentowi RicardaAldayi, pozbawiony doÅ›wiadczenia i hardoÅ›ci ojca.PrzybyÅ‚ do BuenosAires z wyjaÅ‚owionym sercem i z duszÄ… zbolaÅ‚Ä… od skrupułów.Ameryka,powie pózniej jakby na usprawiedliwienie lub może w formie epitafium,to fatamorgana, ziemia rabusiów i padlinożerców, on zaÅ› wychowanyzostaÅ‚, by korzystać z przywilejów i niedorzecznych kaprysów starejEuropy, tego trzymajÄ…cego siÄ™ siÅ‚Ä… inercji trupa.W kilka zaledwie latstraciÅ‚ wszystko, poczynajÄ…c od reputacji, a skoÅ„czywszy na zÅ‚otymzegarku, ojcowskim prezencie z okazji Pierwszej Komunii.DziÄ™ki jegosprzedaży mógÅ‚ kupić bilet powrotny.Jorge Aldaya, który wróciÅ‚ doHiszpanii, byÅ‚ już tylko caÅ‚kowicie przegranym czÅ‚owiekiem, nÄ™dzarzempeÅ‚nym goryczy, który zachowywaÅ‚ jedynie pamięć o tym, że wszystko,co kochaÅ‚, zostaÅ‚o mu odebrane, i odczuwaÅ‚ zapiekÅ‚Ä… nienawiść do tego,kogo uznawaÅ‚ za winnego swej ruiny: do Juliana Caraxa.Wciąż doskwieraÅ‚o mu przyrzeczenie zÅ‚ożone ojcu.Przyjechawszydo Barcelony, natychmiast zaczÄ…Å‚ wÄ™szyć za Julianem, by dowiedziećsiÄ™, że Carax, tak jak i on, zniknÄ…Å‚ przypuszczalnie z Barcelony, któranie byÅ‚a już tÄ… BarcelonÄ…, jakÄ… opuÅ›ciÅ‚ dziesięć lat temu.To wÅ‚aÅ›nie wtamtych dniach spotkaÅ‚ starego znajomego z lat chÅ‚opiÄ™cych, z tÄ…bezinteresownÄ… i rozmyÅ›lnÄ… przypadkowoÅ›ciÄ…, jaka cechuje zrzÄ…dzenialosu.Po bÅ‚yskotliwej karierze w domach poprawczych i w paÅ„stwowejsÅ‚użbie wiÄ™ziennej Francisco Javier Fumero wstÄ…piÅ‚ do wojska,dosÅ‚używszy siÄ™ tam stopnia porucznika.Nie brakowaÅ‚o takich, którzyprzepowiadali mu dość szybkie zdobycie generalskich szlifów, aleudziaÅ‚ w jakimÅ›, co prawda zatuszowanym, ale jednak, skandalu,spowodowaÅ‚ usuniÄ™cie go z wojska.W niczym nie umniejszyÅ‚o to zresztÄ…jego stawy, wciąż przerastajÄ…cej zarówno rangÄ™, jak i kompetencje.Gadano o nim przeróżne rzeczy, ale strach przed nim byÅ‚ jeszczewiÄ™kszy.Francisco Javier Fumero, ów wstydliwy i nie caÅ‚kiemnormalny chÅ‚opak, który w swoim czasie zwykÅ‚ zbierać opadÅ‚e liÅ›cie nadziedziÅ„cu szkoÅ‚y San Gabriel, byÅ‚ teraz mordercÄ….Plotki gÅ‚osiÅ‚y, żezabijaÅ‚ znane osoby za pieniÄ…dze, że likwidowaÅ‚ polityków różnegoszczebla na zlecenie przeróżnych ciemnych siÅ‚ i że byÅ‚ ucieleÅ›nieniem410 Å›mierci.Aldaya i Fumero natychmiast siÄ™ rozpoznali poÅ›ród oparówunoszÄ…cych siÄ™ w kawiarni Novedades [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl