[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obrócił się.Trzymałręce w kieszeniach.Korytarz wydawał się kurczyć wokół niego, jego obecność go pochłaniała.Jak on to robił? Oczekiwałam, że powie coś więcej, może jeszcze ze mną poflirtuje.Zamiasttego uśmiechnął się szeroko, spojrzał na podłogę, potem na mnie& i odszedł.Znowu wygrał.Ten mały ruch był silniejszy, zostawił więcej wrażenia niż gdybyrzeczywiście przycisnął wargi do moich.Teraz miałam nieuchronne przerzucie bycia celempolowania.Ledwie miałam czas, żeby przetrawić co się właśnie wydarzyło, kiedy drzwigwałtownie się otworzyły i Cammie wciągnęła mnie do naszego pokoju za pasek moichdżinsów. Opowiedz mi wszystko! zażądała.Miała we włosach krótkie wałki a jej twarz byłanamydlona czymś, co bardzo pachniało cytryną. Nie ma nic do opowiadania powiedziałam tajemniczo, prawie marzycielsko. Pozwolę ci zatrzymać sweter, który ci pożyczyłam. Rozważałam to przez chwilę, poczym skinęłam głową. Zabrał mnie do lodziarni Jaxsona& zaczęłam.Muszę przestać śnić na jawie.Spędziłam zbyt dużo czasu myśląc o przeszłości iponownym przeżywaniu tego jak się spotkaliśmy.Nagle zdaję sobie sprawę, że siedzę zaswoim biurkiem, nieobecnie bazgrając na dokumencie, który powinnam przepisywać dokomputera i że minęły godziny.Przyniosłam pączki do pracy i jeden z prawników z firmygrzebie w pudełku, obsypując cukrem cały rękaw.Dokonuje swojego wyboru i przysiada nabrzegu mojego biurka, przewracając kubek długopisów.Wzdrygam się, ale trzymam ręce nakolanach. Więc jak idzie wydział prawniczy? On ignoruje bałagan, który narobił i wgryza się wgalaretkę.Wyobrażam sobie stos podań na wydział prawniczy na komodzie w domu iwzdycham.Dziś wieczorem.Dziś wieczorem będę ambitna. Dobrze, dziękuję, panie Gould. Nie mogę już tego znieść.Zgarniam długopisy istawiam kubek. Wiesz, Olivio, dziewczyna z twoim wyglądem może zajść daleko w tym świecie, jeślidobrze wszystko rozegra.%7łuje z otwartą buzią. Cóż, miałam nadzieję, że mój talent i ciężka praca zawiodą mnie daleko w świecie,panie Gould, nie mój wygląd.On chichocze ze mnie.Wyobrażam sobie siebie jak wbijam długopis w jego tchawicę.Krew.Będzie mnóstwo krwi do sprzątnięcia.Lepiej nie. Gdybyś kiedykolwiek chciała wyróżnić się w tym zakresie, kochanie, daj mi znać.Mogęcię poinstruować. Uśmiecha się do mnie, puszcza oko, a mój radar nieszczerości się włącza.Nie cierpię bycia słodko ustą, szczególnie dla beczącej kozy w prążkach. Poinstruować? pytam z fałszywym entuzjazmem.Pan Gould dłubie w zębach,błyskając mi widokiem jego obrączki, co, lubił zapominać, symbolizowało wierność. Muszę ci to przeliterować? Nie wzdycham nudno ale będzie pan musiał przeliterować to zasobom ludzkim,kiedy powiem im, że mnie pan seksualnie napastuje. Wyciągam z swojej szafki pierdółpilnik do paznokci i zaczynam piłować paznokieć kciuka.Gdy podnoszę wzrok, jego twarzprzeszła ze swojej zwykłej pomidorowej czerwieni do obrzydliwego odcienia cholernegostrachu. Przykro mi, że widzisz moją troskę o twoją przyszłość jako napastowanie seksualne mówi, szybko schodząc z mojego biurka.Zmierzam go wzrokiem, od jego kościstych ramion, wystających z garnituru Armani egojak dwie piłeczki tenisowe aż po żałośnie małe stopy. Co pan na to, że pozostaniemy przy jedynie roboczych rozmowach, a pan oszczędziswoją troskę dla pana żony& miała na imię Mary, prawda? On odwraca się ze sztywnymiramionami.Nienawidzę mężczyzn& cóż, większość.Mój interkom trzaska. Olivio, możesz tutaj przyjść na sekundę? To Bernie.Bernadette Vespa Singer jest moją szefową i mnie uwielbia.Przy ponad 150centymetrach wzrostu ma one grube kostki u nóg, wiecznie rozmazaną brzoskwiniowąszminkę i szorstkie czarne włosy, które wyglądają jak futro pudla.Jest geniuszem na własnąrękę i cholernie dobrą prawniczką. Pan Gould zaoferował mi pomoc w zrobieniu kariery mówię spokojnie, wchodząc dojej gabinetu. Aajdak! Tak mocno uderza dłonią o biurko, że jej podskakujące główki skaczą dodziałania. Chcesz wnieść oskarżenie, Olivia? Chrzanić tego kutasa.Myślę, że on sypia z sędziąWaltersem.Potrząsam głową na nie i siadam na krześle stojącym przed jej biurkiem. Jesteś tak jakby moim pomocniczym dzieckiem, twarda jak skała i ambitna jak cholera.Uśmiecham się.To właśnie powiedziała, kiedy mnie zatrudniła.Wzięłam tę pracę,wiedząc, że ona jest trochę szalona, ale nie przejmowałam się, skoro wygrywała sprawy. Co się dzieje z tym facetem, o którym mi mówiłaś? pyta.Drapie się w nos końcówkąpióra, a to zostawia kreskę na jej twarzy.Czerwienię się tak gwałtownie, że jest to natychmiastowa emisja winy. Wiesz, że on ostatecznie się dowie mówi ona, mrużąc na mnie już świdrujące oczy.Nie rób nic głupiego, mogłabyś mieć jeden diabelny proces w rękach.Zagryzam wnętrze policzka.Nie wiem czemu jej powiedziałam.Teraz tego żałuję, gdy wpatruje się we mnie swoimidociekliwymi oczami. Wiem mamroczę, udając, że szarpię się z guzikami mojej koszuli. Możemy poprostu teraz o tym nie rozmawiać? Co jest z tym kolesiem? mówi, lekceważąc mnie. Jest dobrze wspomaganyfinansowo? Nigdy nie zrozumiem dlaczego ładne dziewczyny jak ty uganiają się zamężczyznami.Powinnaś mieć wibrator.Nigdy nie wrócisz.Chwila, zapiszę ci nazwę dobregodla ciebie. Nabazgrała coś na żółtej karteczce i podaje mi ją. Dzięki. Spojrzałam na ścianę nad jej głową i zabieram kartkę. %7ładen problem.Do zobaczenia, dzieciaku. Wygoniła mnie ze swojego gabinetuswoimi pucołowatymi, poplamionymi atramentem palcami.Zaprosiłam Caleba na obiad.Ten sam pies, te same sztuczki.Nasze spotkanie kawowenagle się skończyło, kiedy pryszczaty dzieciak zza lady przekręcił w oknie znak zamknięcia iwyłączył światła w kawiarni.Podnieśliśmy się z żalem od stołu i wyszliśmy na zewnątrz. Mogę cię znowu zobaczyć? Stał tuż przed latarnią uliczną, a ona roztaczała eterycznąłunę wokół jego barków [ Pobierz całość w formacie PDF ]