RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli siadasz metr od faceta, on zakłada, żewłaśnie puściłaś bąka albo myślisz, że on puścił bąka. Roześmiałam się, a on kontynuował: Jeżeli jesteś zainteresowana facetem, stań albo usiądz blisko niego.Ale nie za blisko, na wypadekgdyby on nie był zainteresowany.Poczułam się zagrożona i pewnie odbiło się to na mojej twarzy.Zapytałam z niepokojem: Skąd będę wiedziała, że nie jest zainteresowany. Da ci to jasno do zrozumienia. Ale przecież ja nie mam wprawy.Co, jeśli nie odczytam sygnałów, które mi będzie wysyłał? Wiele mówiący półuśmieszek Nate a rozzłościł mnie i sapnęłam z irytacją:  Nie waż się śmiać!Pytam serio. Dobra. Ale nie wytrzymał i roześmiał się, unosząc jednocześnie w geście poddania ręce.Uspokój się.Pokażę ci dokładnie, o co chodzi.Zacznij ze mną flirtować, a ja zareaguję.Powieszmi, czy jestem zainteresowany czy nie.Puls mi przyspieszył, dłonie spociły się na samą wzmiankę o flirtowaniu. Aha, tylko jak mam zacząć.Głos mi zadrżał, musiał to usłyszeć, bo posłał mi uśmiech, tym razem dodający otuchy. Skarbie, poczuj się swobodnie.Usiądz bliżej i zacznij ze mną rozmawiać w taki sposób, abymwiedział, że ci się podobam. Ale& Liv, po prostu zrób to.Wzięłam głęboki oddech, usiadłam tuż koło niego, uznając, że jeśli moje udo prawie dotyka jegouda, to jest wystarczająco blisko.Spojrzałam na jego obojętną, spokojną twarz i& wybuchłamśmiechem.Prychnął z rozbawieniem, ale po chwili kręcąc głową, powiedział: Nigdy nie rób tego facetowi.Wobec czego zaczęłam gwałtownie wachlować się ręką, mając nadzieję, że ruch powietrzaostudzi mnie i przestanę się śmiać nieopanowanie. Wybacz  przeprosiłam go i stłumiłam ostatnie chichoty. Zacznę jeszcze raz. Kilkagłębokich oddechów uspokoiło mnie zupełnie. Gotowa?Wyprostowałam ramiona. Tak. Dobrze.Zaczynaj.Odczekałam jeszcze kilka chwil i wyobraziłam sobie, że nie jestem już w swoim mieszkaniu zNate em, tylko w barze z facetem, którego nigdy przedtem nie widziałam, a który diabloprzypominał Benjamina Livingstona. Cześć, jestem Liv.Jego oczy prześliznęły się po mnie szybko, zanim odwrócił wzrok i utkwił spojrzenie wprzeciwległej ścianie. Nate.Zabrzmiało odstręczająco, ale może mnie testował. Czy to skrót od Nathaniela?Brawo, Liv.Na nic lepszego cię nie stać?Nate, nie patrząc na mnie, skinął głową.  To oznacza, że nie jesteś mną zainteresowany, tak?  Skrzywiłam się, zapominając, że to tylkolekcja, i biorąc to na serio.Roześmiał się, jakby to wyczuł. Przecież powiedziałem, że szybko się zorientujesz.Sami faceci ci to ułatwią. Do licha& to musi być żenujące, jeśli dzieje się naprawdę.Nate przechylił głowę w moją stronę. Skarbie, jeśli facet reaguje w ten sposób, jest dupkiem.Ewakuuj się i poszukaj innego.Uśmiechnęłam się z wdzięcznością i spytałam: No dobrze, co teraz?Uśmiechnął się.Szelmowsko i uwodzicielsko. Teraz będę z tobą flirtować.Da ci to jakiś punkt zaczepienia, więc powinno ci być łatwiej. Optymista z ciebie.Uśmiechnął się raz jeszcze i trącił mnie kolanem. Zaczynaj.Myśląc o tym, że powinnam trochę poćwiczyć uwodzicielskie uśmiechy, zanim Nate przyjechał pewnie były jakieś stosowne filmiki na YouTube  postarałam się ułożyć wargi w coś podobnego.Miałam wrażenie, że wyszło dziwacznie, ale Nate nie skomentował tego. Cześć, jestem Liv.Stopniałam w jego uśmiechu.Spod na pół opuszczonych rzęs jego boskie, magiczne, czarne oczyprzesunęły się po moich nogach, zatrzymały na więcej niż kilka sekund na biuście, podniosły domojej twarzy.Patrzył mi w oczy jak urzeczony, a ja byłam pewna, że gdyby teraz rzucił mnie nakanapę i wziął gwałtownie, przekonałby się, jak niewiarygodnie jestem chętna. Cześć, Liv.Jestem Nate.Jakimś cudem mimo mrowienia skóry i seksualnego odurzenia, które wywołał, zdobyłam się nauśmiech.Pokazałam na colę i spytałam: Drinkujesz dzisiejszej nocy samotnie? Wypij ze mną drinka, a nie będę. O, to było miłe. Nie wychodz z roli.Przywołana do porządku, zebrałam się w sobie. Przepraszam. Nie przepraszaj, po prostu kontynuuj.Szukając odpowiedzi, doszłam do wniosku, że wyobrażać sobie jednocześnie Benjamina zamiastNate a, to stanowczo zbyt skomplikowane.Siedzimy tu tylko ja i Nate, powiedziałam sobie.Przyjaznimy się.Zrelaksowałam się nieco i odezwałam się: Wypiję, jeśli zgadniesz, jaki jest mój ulubiony. Fajne.%7łartobliwe. Uśmiechnął się i wrócił do gry. Niech pomyślę&  Jego oczy błądziły pomnie. Amerykanka, sportowy styl, wyluzowana& Myślę, że piwo.Potrząsnęłam głową, starając się nie roześmiać, bo rzeczywiście piłam piwo.Ale nie pójdzie mutak łatwo. Whisky? Nie.W jego spojrzeniu wyczytałam, że dobrze wie, w co się bawię, mimo to pytał cierpliwie dalej: W takim razie co?  Rum z colą  skłamałam. Widzę, że na nic się tu zdała moja zdolność do czytania w ludziach. Och nie.Tyle tylko, że nie jesteś jasnowidzem.Na przykład&  uśmiechnęłam się do niegolekko i przysunęłam bliżej, tak że moja noga dotknęła jego.Jego woda kolońska oszołomiła mojezmysły, serce zabiło mi szybciej  co teraz twoja zdolność czytania w ludziach ci podpowiada?Spuścił wzrok na nasze uda i nagle wnętrze dłoni znów mi zwilgotniało.Zaczęłam zbyt ostro?Wszystko nie tak?Niech to szlag, nigdy nie będę w tym dobra.Kiedy podniósł wzrok i nasze oczy się spotkały, przez moment zdziwiło mnie jego gorącespojrzenie, ale gdy usłyszałam odpowiedz, przypomniałam sobie, że przecież udaje. %7łe powinienem ci postawić rum z colą.Odprężyłam się i podjęłam grę. Wygląda na to, że twoja zdolność czytania w ludziach jest dalej znakomita.Kąciki ust drgnęły mu z rozbawieniem, bardzo to było seksowne. To nie jedyna moja umiejętność.Podobno mam czarodziejskie dłonie& i nie tylko.Oczywisty seksualny podtekst wywołał gorący rumieniec na moich policzkach.Nate z głośnymjękiem opadł na oparcie kanapy. No nie& A tak ci dobrze szło.Spróbowałam ochłodzić policzki siłą woli. Przepraszam.Nie spodziewałam się, że tak zaraz przejdziesz do seksualnych aluzji. Nic nie rozumiem. Wykręcił głowę, żeby na mnie spojrzeć. Oglądamy razem ordynarnefilmidła, opowiadamy wszyscy świńskie kawały, śmiejesz się, bierzesz w tym udział bez żadnegoczerwienienia się. Ale to nie dotyczy mnie osobiście!  broniłam się. Czyli nawet na samą myśl o dymaniu faceta robisz się nieśmiała? Po pierwsze, czy już tego nie wałkowaliśmy wystarczająco długo? Po drugie, nie mów dymać , Nate. Muszę używać ostrych słów, jeśli mamy przez to przebrnąć. I nie przybieraj protekcjonalnego tonu.Nie jestem pruderyjna.Po prostu nie lubię tego słowa.Wolę  pieprzyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl