RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kopertę zaadresowała według wskazań panny Packard:  Pani Lancaster (z li-stami pani Johnson), Hotel Cleveland, George Street, London, W.l.Odpowiedzi się nie doczekała, ale tydzień pózniej list zwrócono z adnotacją  Adre-sat nieznany. Jakież to męczące  westchnęła Tuppence. Może spędziły tam tylko parę nocy  podsunął Tommy. Myślisz, że mogły zostawić tam kolejny adres? A napisałaś na kopercie  Odesłać dalej ? Owszem.Zaraz zadzwonię i zapytam& Przecież musieli zapisać ten adres w reje-strze hotelowym. Na twoim miejscu dałbym sobie spokój.Po co robić tyle zamieszania? Staruszkana pewno zdążyła zapomnieć o obrazie. Ale mogę spróbować.Tuppence zasiadła do telefonu i wkrótce uzyskała połączenie z hotelem Cleveland.Po paru minutach wróciła do gabinetu męża.32  To dość dziwne, Tommy.Ich tam w ogóle nie było.Ani pani Johnson, ani paniLancaster.Nie rezerwowano dla nich żadnych pokojów, krótko mówiąc, nie ma ani śla-du ich pobytu. Może panna Packard pomyliła nazwę hotelu.Zapisywała w pośpiechu, potemmoże zgubiła czy zle zapamiętała.Wiesz, takie rzeczy się zdarzają. Ale raczej nie w Słonecznych Wzgórzach.Panna Packard to  chodząca kompe-tencja. Więc może te panie nie zamówiły pokojów wcześniej, a hotel okazał się przepeł-niony i musiały iść gdzie indziej.Wiesz, jak bywa z zakwaterowaniem w Londynie.Czykoniecznie musisz zawracać sobie tym głowę?Tuppence się wycofała, ale zaraz wróciła. Wiem, co teraz zrobię.Zadzwonię do panny Packard i poproszę o adres tychprawników& Jakich znowu prawników? Nie pamiętasz? Mówiła, że wszystkie sprawy załatwiała firma adwokacka, boJohnsonowie byli za granicą.Tommy pracował właśnie nad swoim wystąpieniem na konferencji, w której nieba-wem miał uczestniczyć.  Właściwa polityka w razie zaistnienia takiej koegzystencji&   mamrotał dosiebie pod nosem. Tuppence, jak się pisze  koegzystencja ? Słyszałeś, co mówiłam? Tak, to świetny pomysł& doskonały, zrób tak.Tuppence wyszła, ale po chwili wsadziła głowę w drzwi. K-o-n-s-y-s-t-e-n-c-j-a. Wykluczone, to nie to słowo. A co piszesz? Przemówienie, które mam wygłosić na konferencji MUPSB i chciałbym, jeśli po-zwolisz, skończyć je w spokoju. Przepraszam.Tuppence wyszła z gabinetu, Tommy zaś wrócił do pisania i wykreślania zdań.Pisałcoraz szybciej, więc i humor mu się poprawiał.Nagle drzwi znów się otworzyły. Proszę, jest  oznajmiła Tuppence. Partingdale, Harris, Lockeridge i Parting-dale, 32 Lincoln Terrace, W.C.2, telefon: Holborn 051386.Pracownikiem do zadań ope-racyjnych jest pan Eccles. Położyła kartkę przy łokciu męża. Teraz ty przejmujeszsprawę. Nie  powiedział stanowczo Tommy. Tak! To była twoja ciotka. A co ma do tego ciotka Ada? Pani Lancaster nie jest moją ciotką.33  Ale oni są prawnikami.Rozmowy z prawnikami to męska sprawa  upierała sięTuppence. Oni mają kobiety za idiotki i nie zwracają uwagi& Bardzo rozsądny punkt widzenia. Ach, Tommy, proszę cię, pomóż! Ty pójdziesz zatelefonować, a ja znajdę słowniki sprawdzę, jak się pisze  koegzystencja.Tommy rzucił jej ostre spojrzenie, ale poszedł.Po powrocie oznajmił twardo: Tuppence, ta sprawa jest zamknięta. Dorwałeś pana Ecclesa? Zciśle rzecz biorąc, dorwałem pana Willsa, który bez wątpienia jest w tej firmietylko gryzipiórkiem, ale dobrze poinformowanym i gładko mówiącym.Wszystkie li-sty i kontakty idą przez Bank Zachodnich Hrabstw, oddział Hammersmith.I tam, mojaTuppence, pozwól sobie powiedzieć, ślad się urywa.Banki mogą popychać sprawy doprzodu, ale nie podadzą żadnego adresu ani tobie, ani nikomu innemu.Mają swój ko-deks zasad i ściśle się go trzymają.Ich usta są zapieczętowane, jak nie przymierzającusta naszych napuszonych premierów. Dobrze, więc wyślę list na adres banku. Zrób to& i na miłość boską, zostaw mnie w spokoju, albo nigdy tego nie skoń-czę. Dziękuję ci, kochanie.Co ja bym bez ciebie zrobiła?  I ucałowała go w czubekgłowy. To najlepsze z pochlebstw  mruknął Tommy.2Dopiero w następny czwartek wieczorem Tommy zapytał znienacka: Przy okazji, czy dostałaś odpowiedz na swój list do pani Johnson? Ten, który wy-słałaś na adres banku. Jak to miło, że pytasz  odparła Tuppence z sarkazmem w głosie. Nie, nie do-stałam. I po namyśle dodała:  Raczej już na to nie liczę. Dlaczego? Przecież cię to nie interesuje. Posłuchaj, Tuppence& Wiem, że ostatnio byłem przepracowany, wszystko przezMUPSB, ale w końcu ta konferencja odbywa się raz do roku, dzięki Bogu. Zaczyna się w poniedziałek, tak? I trwa pięć dni. Cztery. I wszyscy jedziecie do Pst-Pst, ściśle tajnego domu gdzieś na wsi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl