[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KrogstadZażądam zwrotu mego listu.Pani LindeNie, nie!KrogstadTak, zrobię to! Zaczekam tu do powrotu Helmera, zażądam zwrotu mego listu, powiem mu,że dotyczy mego zwolnienia, że nie warto, by czytał.Pani LindeNie, Krogstad, pan nie powinien domagać się zwrotu listu!KrogstadCzyż nie po to wezwała mnie pani tutaj?!Pani LindeTak, w pierwszej chwili, nim ochłonęłam ze strachu.Ale upłynęło przeszło dwadzieściacztery godziny i w ciągu tego czasu napatrzyłam się w tym domu na rzeczy najbardziejnieprawdopodobne.Helmer powinien dowiedzieć się o wszystkim; ta nieszczęsna tajemnicamusi wyjść na jaw, musi wyjść na jaw, musi dojść między nimi do szczerej, otwartejrozmowy.To niemożliwe, żeby to ukrywanie, te wybiegi trwały wiecznie.KrogstadCóż, niech i tak będzie! Skoro się pani decyduje.Ale jedno mogę zrobić, i tonatychmiast!98Pani LindenasłuchujePrędzej, prędzej, niech pan stąd idzie! Taniec się skończył, mogą wrócić lada chwila.KrogstadCzekam na panią na ulicy.Pani LindeDobrze.Odprowadzi mnie pan do domu.KrogstadTak bezgranicznie szczęśliwy nie byłem jeszcze nigdy!Wychodzi, drzwi do przedpokoju pozostają podczas dalszych scen otwarte.Pani Lindekrząta się machinalnie po pokoju, kładzie na krześle płaszcz i kapeluszJaka odmiana! Jaka olbrzymia odmiana! Mieć człowieka, dla którego można pracować, żyć,założyć ognisko domowe! Tak, tego chcę! %7łeby już przyszli.(nasłuchuje)Otóż i oni.Wklada kapelusz i płaszcz.Słychać głosy Helmera i Nory, otwieranie drzwi kluczem.Helmerwprowadza Norę do przedpokoju prawie siłą.Nora ma na sobie kostium neapolitański, naktóry zarzucony jest szal.Spod czarnego domina Helmera widać strój frakowy.Norajeszcze w drzwiach, opierając sięNie, nie, nie chcę do domu, przecież jeszcze wcześnie, wróćmy na zabawę!HelmerAleż, droga Noro.NoraProszę cię, Torwaldzie, błagam jeszcze godzinkę!HelmerAni minuty, moja droga.Tak było umówione, pamiętasz chyba.Wejdzże do pokoju,przeziębisz się tutaj.Nora opiera się, Helmer delikatnie wpycha ja do pokoju.99Pani LindeDobry wieczór.NoraKrystyna?HelmerCo, pani Linde tutaj? O tak póznej porze?Pani LindeTak, proszę mi wybaczyć, chciałam zobaczyć Norę w kostiumie.NoraSiedziałaś tutaj i czekałaś na mnie?Pani LindeTak.Niestety, przyszłam za pózno, byłaś już na balu, nie chciałam odejść, zanim cię niezobaczę.Helmerzdejmując szal z ramion NoryNiechże się jej pani dobrze przypatrzy.Wydaje mi się, że warto.Czy nie wyglądaprześlicznie?Pani LindeTak, trzeba przyznać.HelmerCzy nie jest urocza? Wszyscy to mówili na balu.Ale to czarujące stworzonko jest strasznieuparte.Nie wierzy pani musiałem ją zabrać z zabawy prawie siłą.NoraBędziesz żałował, Torwaldzie, żeś mi nie darował przynajmniej pół godzinki!HelmerProszę posłuchać: gdy Nora skończyła tarantelę, rozległ się huragan oklasków.Trzeba przyznać, że zasłużonych, chociaż tańczyła zbyt naturalistycznie, zbyt namiętnie, cościśle biorąc, trudno pogodzić z wymaganiami czystej sztuki.Ale mniejsza o to.Zrobiławielką furorę.Czy miałem ją po tym zostawić, dopuścić, by wrażenie osłabło? O nie! Ująłemwięc moją uroczą, kapryśną dziewczynę z Capri pod ramię, ukłoniliśmy się wszystkim100pięknie, no i cudne zjawisko zniknęło im z oczu.Odejście winno być zawsze efektowne,droga pani.Ale Norze niepodobna wytłumaczyć.Ach, jak tu gorąco!(rzuca domino na krzesło, otwiera drzwi do swego pokoju)Co? Przecież tam ciemno.Ach tak, oczywiście.Przepraszam panią.Wchodzi do swego pokoju, zapala parę świec.Noraszeptem, bardzo prędkoNo i co?Pani LindepółgłosemRozmawiałam z nim.NoraNo i.?Pani LindeNoro! Musisz wyznać wszystko swojemu mężowi.NoragłośnoWiedziałam, że tak będzie.Pani LindeZe strony Krogstada nic masz się czego obawiać, ale musisz pomówić z Torwaldem.NoraNie będę mówiła.Pani LindeWtedy przemówi list.NoraDziękuję, Krystyno.Teraz wiem, co mam robić.Pst!Helmerwchodzi ze swego pokojuI cóż, podziwiała ją pani?101Pani LindeTak a teraz życzę dobrej nocy.HelmerJuż? Czy to pani robota szydełkowa?Pani Lindebierze robótkęTak, dziękuję, byłabym zapomniała ją zabrać.HelmerWięc pani robi na drutach?Pani LindeTak.HelmerWie pani, uważam, że powinna pani raczej haftować.Pani LindeDlaczegóż to?HelmerBo to o wiele ładniej wygląda.Widzi pani, trzyma się haft w lewej ręce, prawaprowadzi igłę, ot tak, zatacza lekko szeroki łuk prawda?Pani LindeTak, być może.HelmerNatomiast przy robieniu na drutach wygląda to o wiele mniej ładnie.Pochylone ramiona,migające w powietrzu druty wszystko to razem ma w sobie coś z chińszczyzny.Ach, żebypani wiedziała, jakiego podali wspaniałego szampana!.Pani LindeDobrej nocy.Noro.nie upieraj się dłużej!Helmerodprowadza ja do drzwiDobranoc.Mam nadzieję, że nic złego nie stanie się pani po drodze.Chętnie bym paniąodprowadził, ale to przecież niedaleko [ Pobierz całość w formacie PDF ]