RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tak: hrabia był zawsze „łysawy”, nie wymawiał litery „r”, zawsze miał długi, zawsze miał tabes i był bardzo głupi.Bóg raczy wiedzieć, dlaczego właśnie drabia by! tak ugarnirowany? Wszak Fredro był hrabią i Skarbek też był nienajgorszy, i ten, i ów.Ale to nic, hrabia musiał być idiota.Skończyło się z hrabiami, zaczęło się z teściowa.Co te nieszczęsne kobiety wycierpiały, to przechodzi ludzkie wyobrażenie.Nie było takich wyzwisk, nie było takich ordynarności i nie było dość błazeństw, którymi by nic obsypano tej nieszczęsnej kobiety, nazwanej teściową.I za co? Za to, że miała córkę i wydała ją za maż za jakowegoś świszczypałę.Gdyby tak wziąć na rozum, to na dziesięć teściowych zawsze dziewięć ma rację, jeśli zamienione w tygrysy, z dzikim pomrukiem rzucają się na zięcia.Zięć jest to człowiek, który swojej teściowej życzy śmierci, wprawdzie lekkiej, ale za to szybkiej.Co ma robić taka nieszczęsna? Zbierała posag jak lichwiarz, szyła, prała, prasowała, płakała na weselu, uczyła niewinne dzieciątko, że nie taki diabeł straszny, jak to panny malują, nie spała, nie jadła i za to wszystko włóczyli ją po kiepskich farsach i po ponurych komediach, nurzali ja w dziegciu i oblepiali pierzem na pośmiewisko ludzkie.O biedna teściowo! Naprawdę mi pani żal.Niech szanowna pani i w moim imieniu zdzieli butem po łbie zięcia, kiedy zgrawszy się nr karty, urżnięty przyjdzie do domu.Jeśli jest to autor.(o komedie układa, należy bić często i mocniej.Wziął szlachetny lord w obronę jąkałów, może się znajdzie taki minister, co i nieszczęsną obroni teściową.Na wszelki wypadek lepiej by było, aby minister był kawalerem, żonaty bowiem będzie miał uprzedzenie.Na szczęście mało jest ministrów żonatych, dla rozsądnej bowiem teściowej taka posada bez gwarancji niewiele ma realnej wartości.Takim jąkałą z angielskiego teatru jest w polskim teatrze malarz, rzeźbiarz albo literat, jednym słowem, człowiek wolnego fachu.Chciałbym raz zobaczyć komedie, w której jeśli taki jest, żeby nie był pijany, żeby miał czysty kołnierzyk i żeby od bohatera komedii nie pożyczał pieniędzy.I po co się z tego śmiać? Tylko człowiek gruby i mało dowcipny śmieje się z kalectwa.Cóż winien jąkała — pyta angielski lord — że jest kaleką? Ha! Otóż jesteśmy blisko! Cóż winien jest malarz albo poeta, że przyrodzoną jego właściwością, której zwalczyć nie może, jest umiłowanie wina? Nie należy potępiać natury.O tym, że literat ma chorobliwy pociąg do alkoholu, należy mówić z powagą i rzewnym wzruszeniem, z braterska tkliwością, jak o wielkiej tajemnicy natury.Czy biedny literat może walczyć z czymś tak potężnym i groźnym, jak natura? Jako żywo! Nie tylko nie może, ale jako człowiek ponad ludzką miarę rozsądny, nigdy nawet nie próbował.Toteż będzie pił do skończenia świata, ściślej mówiąc — do wyczerpania kredytu, ale śmiać się z tego nie należy.To smutne.Rozsądny minister powinien w rzewnym piśmie, zwróconym do warszawskiego związku autorów dramatycznych, zwrócić uwagę na te i tym podobne niemiłe nieporozumienia, wynikające z zastarzałych nałogów myślenia.Nie kpić z kalectwa! Dlaczego na przykład w każdej słodko nudnej komedii wałęsa się po scenie ksiądz proboszcz i gada niewinne koszałki–opałki, i wygląda tak, jakby trzech zliczyć nie umiał? Każdy ksiądz albo co drugi umie przede wszystkim doskonale grać w bridge’a albo w preferansa i liczy tak, jak stary matematyk.Żart żartem, ile jednak jest księży dzielnych, mocnych ludzi, robiących wspaniale swoją społeczną robotę! A taki ksiądz w komedii pod psem to albo gada o kwiatach z pannami, albo o zołzach z dziedzicem.Ochrzcić jeszcze raz trzeba takiego autora, co nie zna innych księży, a jakby się przyszedł wyspowiadać, to mu należy dać po łbie za pokutę.Odpowiedni minister powinien sprawę tę uregulować.Wśród pajacowatych figur komediowych jest kilka takich, które powinny być objęte rozporządzeniem, zabraniającym wywlekania ich na scenę pod grozą kary uwięzienia do lat dwóch.Taką figurą jest „wujaszek” poczciwy z sumiastymi wąsami i rozmierzwioną czupryną, wujaszek, co się zawsze zjawia, aby za siostrzeńca zapłacić długi i sklecić jego małżeństwo z biedną, uroczą panienką.Jeśli takiego spotkam kiedy, to mu obedrę sumiaste wąsy, bo już dłużej nie wytrzymani.Z tym poczciwym wujaszkiem jest to szwindel na gruby kamień.Taki przede wszystkim albo sam jest kutwa, albo też sam wszystko przedtem puścił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl