[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie, nic nie szkodzi teraz usłyszeli głos Sarah. Nie mam nic przeciwko jechaniu znimi, ale myślałam&Drzwi się otworzyły.Sarah już stała na stopniu, odwrócona tyłem do powozu, i kończyłarozmowę z matką. Po prostu jestem zmęczona i& Pora ruszać przerwała jej stanowczo lady Pleinsworth.Popchnęła lekko córkę. Niechcę wszystkich wstrzymywać.Sarah fuknęła ze zniecierpliwieniem, wchodząc tyłem do powozu, po czym odwróciła sięi&Zobaczyła go. Dzień dobry powiedział Hugh.Otworzyła usta ze zdumienia. Przesiądę się burknęła Frances.Wstała i przeniosła się na drugą stronę powozu,próbując odebrać Elizabeth miejsce przy oknie.Ostatecznie usiadła, ze skrzyżowanymi na piersirękoma, pośrodku. Lordzie Hugh lady Sarah wyraznie nie wiedziała, co począć. Ehm& ja& co pan turobi? Nie bądz niemiła skarciła ją Frances. Nie jestem niemiła.Jestem tylko zaskoczona. Usiadła na miejscu zwolnionym przezFrances. I zaintrygowana.Hugh musiał sobie przypomnieć, że Sarah nie ma pojęcia, co się wczoraj stało.Ponieważnic się nie stało.Wszystko rozegrało się w jego głowie.I może jeszcze kilku innych częściachciała.Ale najważniejsze, że nie wiedziała i nigdy się nie dowie, ponieważ tego więcej nie będzie.Chwilowe szaleństwo, z definicji, jest tylko chwilowe.A jednak wymagało od niego nieco wysiłku, by nie zwracać uwagi na to, iż jej biodroznalazło się tylko kilka cali od niego. Czemu zawdzięczamy przyjemność pańskiego towarzystwa, lordzie Hugh? spytałaSarah, rozwiązując bonnet.Ponad wszelką wątpliwość o niczym nie wiedziała.Inaczej nie użyłaby słowaprzyjemność. Pani kuzyn powiedział, że zarezerwował dla mnie miejsce w najlepszym powozie na tępodróż. Karawanie skorygowała Frances.Oderwał wzrok od Sarah, by spojrzeć na jej najmłodszą siostrę. Przepraszam bardzo? To jest Wielka i Straszliwa Karawana Brytyjskiej Arystokracji wyjaśniła Frances.Tak ją nazywamy.Poczuł, że się uśmiecha, a kiedy w końcu wypuścił powietrze z płuc, zabrzmiało to jakśmiech. To& wyśmienite znalazł odpowiednie słowo. Sarah to wymyśliła wzruszyła ramionami Frances. Wie pan, ona jest bardzo mądra. Frances ostrzegła ją Sarah. Naprawdę jest zapewniła Frances najgorszą imitacją szeptu, jaką Hugh kiedykolwiekmiał okazję słyszeć.Sarah miała rozbiegany wzrok, jak zawsze kiedy czuła się zakłopotana, a w końcuzdecydowała się patrzeć za okno. Czy nie mieliśmy wkrótce ruszać? Wielka i Straszliwa Karawana mruknął. Spojrzała na niego podejrzliwie. Podoba mi się powiedział po prostu.Rozchyliła usta i przez chwilę wydawało się, że zamierza wygłosić jakieś długie zdanie,lecz powiedziała tylko: Dziękuję. Och, w końcu jedziemy! zawołała radośnie Frances.Koła powozu zaczęły się toczyć po drodze.Hugh oparł się wygodnie i pozwolił, byrytmiczne kołysanie go uspokajało.Przed pojedynkiem lubił podróże powozem.To go usypiało.Inadal tak było, tyle że rzadko miał dość miejsca, by wyprostować nogę, i następnego dnia bolałajak diabli. Nic panu nie będzie? spytała cicho lady Sarah.Spojrzał na nią i mruknął: Nic mi nie będzie?Wskazała wzrokiem na jego nogę. W porządku. Nie powinien pan jej wyprostować? Zatrzymamy się na lunch. Ale& Nic mi nie będzie, lady Saro przerwał jej, ale, ku jego zaskoczeniu, nie było w tym aniodrobiny urazy.Chrząknął z zakłopotaniem. Dziękuję pani za troskę.Zmrużyła oczy i widać było wyraznie, że próbuje zdecydować, czy powinna mu wierzyć.Nie chciał jej dawać żadnego powodu, by pomyślała, że może mu być niewygodnie, więc zerknąłna trzy młodsze panny Pleinsworth stłoczone obok siebie.Harriet stukała się końcem pióra wczoło, a Elizabeth wyjęła jakąś małą książeczkę.Frances pochylała się, próbując obok niejwyglądać przez okno. Jesteśmy jeszcze na podjezdzie powiedziała Elizabeth, nie odrywając wzroku odksiążki. Chcę tylko popatrzeć. Nie ma na co. Ale będzie.Elizabeth wystudiowanym ruchem odwróciła kartkę. Nie będziesz tak całą& Au! To przypadek! zapewniła Frances. Ona mnie kopnęła powiedziała Harriet, nie zwracając się do nikogo konkretnie.Hugh obserwował tę rozmowę z lekkim rozbawieniem, zdając sobie sprawę, że choć terazwydaje się to zabawne, stanie się męczące, jeśli potrwa jeszcze godzinę. Dlaczego nie spróbujesz wyglądać przez okno Harriet? spytała Elizabeth.Frances westchnęła, lecz poszła za radą siostry.Chwilę pózniej wszyscy usłyszeli szelestmiętego papieru. Frances! krzyknęła Harriet. Przepraszam.Chciałam tylko wyjrzeć przez okno.Harriet spojrzała błagalnie na Sarah. O nie powiedziała Sarah. Jeżeli uważasz, że teraz jest ci niewygodnie, pomyśl, coby było, gdybym ja usiadła zamiast Frances. Frances, siedz spokojnie rzuciła ostro Harriet i wróciła do papierów rozłożonych napulpicie [ Pobierz całość w formacie PDF ]