RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pojęcia „Duch Boży" używa się w wielu różnych znaczeniach.U chrześcijan jego znaczenie zostało później w znacznej mierze ujednolicone i - jakkolwiek jeszcze nie w Nowym Testamencie - spersonifikowane, a samo pojęcie doprowadzone do rangi pojęcia trzeciej osoby Boskiej, co ostatecznie usankcjonował sobór w Konstantynopolu w 381 roku.Wraz z „trzema osobami" jedynego Boga chrześcijanie stworzyli sobie - w przeciwieństwie do monoteizmu Żydów - problemy nie do rozwiązania.Dla chrześcijan jednak niemożność myślowego rozstrzygnięcia jakiegoś problemu i nierozstrzygalna bezmyślność - to tylko dowody ich większej wiary.I tak oto zarówno ewangeliccy jak katoliccy teologowie mają jednakowo pełne ręce roboty, by wyjaśnić, że pojęcia „osoby" w kontekście „Trójcy" nie należy rozumieć jako „osoby" tak, jak się ją pojmuje potocznie.Oczekiwać od teologów przyznania się do tego, że w nauce o Trójcy - którą prawie wszyscy ludzie pojmują błędnie, gdyż sądzą, że chodzi mimo wszystko o trzy „osoby" - być może nie wszystko się zgadza, byłoby złudną nadzieją.Ponieważ akurat mówimy o Trójcy, należy dodatkowo zauważyć, że również tytuł „Syn Boży" ani w Starym, ani w Nowym Testamencie nie jest - jeśli można się tak wyrazić - prawnie zastrzeżony; brakuje też precyzyjnego opisu zakresu jego funkcji, nie jest też rozumiany w sensie, w jaki zaczęli to potem czynić chrześcijanie, gdy „Syna Bożego" zaczęli stawiać na równi z „Bogiem".W Starym Testamencie tytuł „Syn Boży" przysługuje na przykład aniołom czy królom.A w Nowym Testamencie w liście do Rzymian Paweł nazywa „synami Bożymi" „…wszystkich tych, których prowadzi Duch Boży" (Rzym 8, 14; por.8, 19 i 9, 26).W Liście do Galacjan Paweł pisze: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi…" (3, 26), a w II Liście do Koryntian (6, 18) mówi „Pan wszechmogący": „…a wy będziecie moimi synami i córkami".[166] W Objawieniu Jana Bóg mówi: „Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem" (Apok 21, 7).W Ewangelii Mateusza, w Kazaniu na Górze o tych, którzy wprowadzają pokój, mówi się, że „będą nazywani synami Bożymi" (Mt 5, 9).Jest to dokładnie to samo sformułowanie, którego Archanioł Gabriel używa zwracając się do Marii, kiedy mówi o dzieciątku Jezus, że „będzie nazwane Synem Bożym" (Łk 1, 35).Nikt jakoś nie wpadł na pomysł, by ruch obrońców pokoju uważać za ruch Boży.Wielu też ludzi w okresie pierwszych trzech stuleci nie wpadło na myśl, by Jezusa, „Syna Bożego", uznać za boga (samego) i stawiać na równi z Bogiem.Stało się to dopiero po długich walkach na soborze w Nicei w 325 roku.W międzyczasie nie dręczą chrześcijan żadne problemy w związku z tym, że każdego roku w Boże Narodzenie Bóg w pieluszkach leży w żłobie.Przeciwnie.Wychodzi to właśnie naprzeciw ich infantylizującej teologii, która rzeczywiście uznaje wszystko za możliwe.Także pojęcie „Matki Bożej" (sobór w Efezie z 431 roku) nie przysparza chrześcijanom żadnych trudności, choć nie używa się dzisiaj określenia „Babcia Boża" (w odniesieniu do św.Anny) i choć tak wnikliwy teolog jak jezuita Karl Rahner, mówiąc aluzyjnie o zawartym w modlitwie „Zdrowaś Mario" zwrocie: „Błogosławiony owoc żywota Twego, Jezus" pisze, że daje on do myślenia, że „naturalnie boskość Jej dziecięcia nie jest owocem Jej ciała"[167].Matki dzieciątka Jezus pojmowanego bez boskości, a więc matki dzieciątka Jezus pozbawionej boskości, należałoby raczej od początku wcale nie nazywać Matką Bożą, lecz od razu nazywać niedwuznacznie matką Jezusa.Podobną propozycję złożył zresztą przed więcej niż półtora tysiącem lat arcybiskup Konstantynopola Nestoriusz.Zaoponował on przeciwko tytułowi „Matka Boża" dla Marii i sądził, że bardziej odpowiednie byłoby określenie „Matka Chrystusa", jako że wyobrażenie Boga w pieluszkach jest pomysłem śmiesznym.Z tego powodu w 431 roku na soborze w Efezie, który zatwierdził tytuł „Matki Bożej" dla Marii, Nestoriusza potępiono jako heretyka i zesłano do Górnego Egiptu, gdzie zmarł ok.451 roku.Wróćmy do opisu zesłania Ducha Świętego zawartego w Dziejach Apostolskich.Cud chrześcijańskich Zielonych Świąt zawiera potężny akcent antyżydowski, mimo że chrześcijańskie opowiadanie o Zielonych Świątkach wykorzystuje na rzecz tego chrześcijańskiego cudu propagandowego starotestamentowe wyobrażenia ognia i burzy przy ukazaniu się Boga, przedstawione w 2 Mojż 3, 4 (Bóg przemawiał do Mojżesza z płonącego krzewu), czy w I Król 19, 11 („Gwałtowna wichura rozwalająca i druzgocąca skały (szła) przed Panem").Przede wszystkim zaś Bóg zstąpił w ogniu na górze Synaj, miejscu, gdzie lud otrzymał prawa na górze przymierza (2 Mojż 19, 18; por.też 5 Mojż 5, 22 i n.).Jednak konkurencyjnie i w przeciwstawieniu do żydowskiego święta pragnęli chrześcijanie ogłosić siebie „prawdziwym Izraelem", podczas gdy Żydzi według ich mniemania sprzeniewierzyli się swojemu przeznaczeniu, odstąpili (verraten) od niego i zaprzepaścili swoją szansę, gdyż nie uznali Jezusa za Mesjasza, a nawet Go zamordowali [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl