[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaprzyjaźniła się z jedną czy dwiema iu i razem z nimi odbywała wycieczki do miejsc dzieciństwa.Ale wszystko było paraliżująco nijakie.Tęskniła za Miło.Tęskniła za Pli.Lesh kervayim rozpierzchli się po świecie.Niezależnie od tego, że nie przepadała za ich zachowaniem, ich wizyty stanowiły jedyną rozrywkę, której wyglądała tygodniami.Oczywiście, najlepsze były wizyty Pli.Kiedy tylko pojawiał się w Fewarauw, aby się z nią zobaczyć, Nadzieja spotykała się z nim w zakazanej spelunie zwanej Skeldive, gdzie anarchistyczni, młodzi auchresh z Niskiego Divaring spędzali wolny czas.Nikt jej tam nie znał.Używając męskiego imienia, wynajęła tam na stałe pokój, w którym Pli mógł się zatrzymać.Od powrotu z Miasta Delta Nadzieja odkryła, że wiele rzeczy, które robiła, nie przystawały iuim czy nawet auchresh jako takim.Często gryzła się w język, aby nie zaszokować czcigodnych starszych.Była jedną z lesh wrchrethrim: przeżartych.Skażonych człowieczeństwem.Starsi używali tego terminu z pogardą, ale młodzież uznała go za modny, nawet jeśli wyznawała poglądy zaszczepione jej sekretnie przez lesh kervayim: pogardy i nienawiści dla człowieczeństwa.Siadali na dole przy małym stoliku, aby sączyć skri.Wielościenny pokój pełen był dymu i siarki.Ludzki nałóg palenia, spopularyzowany przez Boską Gwardię, szalał teraz w Niskim Divaring.Solne ziele, którego używano zamiast tytoniu, cuchnęło (jak wszystkie psiankowate), ale anonimowość, jaką dawało palenie, była warta smrodu.Kiedy była ubrana w szaty kere i miała fajkę w ręce, nikt na nią nie patrzył.Pli roztaczał wokół siebie aurę elektryzującej świadomości.Kiedy pojawił się w wynajętym pokóju, oznajmił:- Zrobiłem to! Zrobiłem to!Nie miała pojęcia, o czym mówi, i nie miała czasu spytać, gdyż chwycił ją w ramiona, by całować zachłannie.Potem rzucił ją twarzą w dół na łóżko i wziął z ostrością graniczącą z gwałtem.Zaniepokojona, leżała obok niego, kiedy już zasnął.***- Co porabiałaś, Nadziejo? - zapytał, kiedy zeszli na dół.Wyglądał, jakby miał zamiar zdradzić jej jakiś wspaniały sekret i podniecało go oczekiwanie.- Komu powiedziałaś, że przybędę?- Nikomu.- Oczywiście.- Pli, gdybym powiedziała komukolwiek - była zmęczona - byłbyś teraz otoczony wielbicielami.Młodzieńcy tutaj są dumni jak pawie.Wszyscy mówią w auchraug, nie gadają głupot o ludzkich przodkach poślubionych przez ich perich”him i wielbią twe imię.Wzięliby Miasto Delta gołymi rękoma, gdybyś ich potrzebował.Jego uśmiech zbladł.Bawił się szklanką.- Aha.Nie wiedziałem, że uczucia wrą.- Ja sama próbowałam wytłumaczyć serbalim, że jeśli zabronić wszystkim auchresh podróży do ludzkich ziem, muszą się liczyć z możliwością powstania.Ale w porównaniu z Przetrąconym Ptakiem i Brązową Wodą nie mam żadnego wpływu.Wszyscy serbalim ich słuchają.- Co? Co z Przetrąconym Ptakiem i Brązem?- Nie wiedziałeś?Potrząsnął głową.- Nadziejo, szczerze mówiąc, musiałem trzymać rękę na pulsie w Mieście Delta.Dlatego cię potrzebuję.Powiedziała mu.- Twoje imię może być na ustach wszystkich, ale Matka i Mędrzec rozmawiają z tymi, którzy się liczą.Jeżdżą po większych Niebiosach i głoszą filozofię Złotej Antylopy.Zyskują poparcie wśród serbalim, auchresh, którzy są ważni.Wielu uważa, że powinniśmy zerwać kontakt ze wszystkimi ludzkimi krajami, że obie rasy już wystarczająco cierpią.Pli przełknął skri jednym łykiem.Jego źrenice najpierw się zmniejszyły, potem rozszerzyły, kiedy alkohol uderzył mu do głowy.- Co możemy na to poradzić?- Nic.Lesli kervayim sobie radzą.- Nie zgłaszali się do nie.- Nie mogą, Pli.Mówili mi, że martwi ich działanie bez twojej zgody, ale nie odważą się złamać zakazu pojawiania się wśród ludzi, bo karą jest wygnanie z Niebios.Powiedziałam im, że zaaprobujesz wszystko, co zrobią w twoim imieniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]