RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pozostań zawsze taką dobrą i uczciwą dziewczyną, jaką byłaś dotychczas, i myśl o mnie nie jak o niegodnym kochanku, ale jak o wiernym przyjacielu.Przyrzeknij mi to.Iza przyrzekła.– Niech pana Bóg błogosławi i zachowa w swej opiece! Dobranoc!Wsiadł do bryczki i odjechał.Gdy tylko znikł jej z oczu, Iza skręciła na boczną dróżkę i rzuciła się na nasyp w przystępie nieopanowanej rozpaczy; dopiero późnym wieczorem wróciła do zagrody matczynej, z twarzą zapadłą i zmienioną.Nikt nigdy nie dowiedział się, jak spędziła te ciemne godziny między pożegnaniem się z Clare'em i powrotem do domu.Clare po rozstaniu się z nią pogrążył się również w bolesnych myślach i wargi mu drżały.Przyczyną tego bólu nie była jednak Iza.Tego wieczoru niewiele brakowało, by zawrócił z drogi do najbliższej stacji i przejechał przez łańcuch wzgórz południowego Wessex, dzielący go od domu jego Tessy.Nie powstrzymała go od tego ani pogarda dla niej, ani przypuszczalny ból jej serca.Nie, nie zrobił tego, gdyż bez względu na jej miłość potwierdzoną przez wyznanie Izy, fakty nie zmieniły się.Skoro przedtem miał rację, to miał rację i teraz.Siła rozpędu utrzymywała go na drodze, jaką obrał, i prowadziła dalej w tym samym kierunku, chyba że jakaś potężniejsza moc niż ta, która targnęła nim owego popołudnia, stanęłaby mu na przeszkodzie.Zresztą mógł do Tessy niedługo powrócić.Tej nocy wsiadł w pociąg do Londynu, a po pięciu dniach zamienił pożegnalny uścisk dłoni z braćmi w porcie, skąd miał wyruszyć.Rozdział 41Po minionych zdarzeniach ubiegłej zimy przenieśmy się do dnia październikowego, w przeszło osiem miesięcy po rozstaniu Clare'a z Tessą.Znajdujemy ją w zupełnie zmienionych warunkach: zamiast panny młodej, której kufry i walizki nieśli inni, widzimy samotną kobietę obciążoną koszem i tłumoczkiem jak dawniej, gdy nie była jeszcze panną młodą; zamiast hojnego wyposażenia przez męża, któremu zdawało się, że na ten próbny okres zapewnił jej wszelkie wygody, została jej prawie pusta sakiewka.Po powtórnym opuszczeniu domu rodzinnego w Marlott, przeżyła wiosnę i lato bez konieczności większego wysiłku fizycznego, spędzając ten okres czasu głównie na lekkiej, dorywczej pracy na zachód od doliny Blackmoor, w mleczarni koło Port-Bredy, położonej w jednakowej odległości zarówno od miejsca jej urodzenia, jak od Talbothays.Wolała pracować niż żyć z pieniędzy zostawionych jej przez męża.Pod względem duchowym pogrążona była w najgłębszej apatii, którą te mechaniczne zajęcia raczej podtrzymywały, niż zwalczały.Myślą przebywała w innej mleczarni, o innej porze roku, w towarzystwie tkliwego kochanka, który ją tam poznał i w chwili gdy go zdobyła dla siebie na zawsze, znikł jak przelotne widzenie.Zajęcia w mleczarni trwały tylko do czasu, gdy krowy zaczęły tracić mleko, gdyż nie udało się jej po raz drugi otrzymać pracy stałej jak w Talbothays, lecz tylko tymczasową jako nadliczbowa dójka.Rozpoczęły się jednak żniwa i Tessa po prostu przeszła z łąki na ściernisko, gdzie znalazła dużo roboty trwającej aż do ukończenia żniw.Z pięćdziesięciu funtów otrzymanych od Clare'a połowę oddała rodzicom jako wynagrodzenie za przyczynione im kłopoty i wydatki, zostało jej więc dwadzieścia pięć funtów; z sumy tej dotychczas wydała niewiele.Lecz teraz, gdy zbliżała się przykra pora deszczów, była zmuszona sięgnąć po te złote monety.Trudno jej było z nimi się rozstać.To Angel wręczył jej te nowe, błyszczące sztuki złota, które podjął dla niej z banku; stały się one niejako pamiątką po nim, uświęconą jego dotknięciem; monety te zdawały się nie mieć innej historii prócz tej, jaka je łączyła z ich wspólnymi przeżyciami; wydać je znaczyło tyle, co wyrzec się posiadania relikwii.Lecz Tessa nie miała innego wyjścia i sztuka po sztuce wychodziły z jej rąk.Od czasu do czasu zmuszona była zawiadamiać matkę o zmianie adresu, lecz nadal ukrywała przed nią swoje położenie.Gdy wydała już prawie wszystko, otrzymała od niej list.Joanna pisała, że znaleźli się w strasznych kłopotach.Jesienne deszcze przeciekały przez słomianą strzechę, która wymagała gruntownej reperacji, na co jednak nie mogli sobie pozwolić, gdyż jeszcze dawne poszycie nie zostało zapłacone.Należało również dać nowe belki i sufit w pokojach na pięterku, co łącznie z poprzednim rachunkiem miało wynosić około dwudziestu funtów.Ponieważ mąż Tessy był zamożnym człowiekiem i do tego czasu pewnie powrócił, czy nie mogłaby im przysłać tej sumy?Tessa miała w banku Angela trzydzieści funtów, więc wobec tej naglącej potrzeby zażądała, by wypłacono jej tę sumę, i natychmiast po otrzymaniu wysłała matce dwadzieścia.Część pozostałych pieniędzy musiała obrócić na kupno zimowej odzieży, a nieznaczna reszta miała jej wystarczyć na cały, bliski już, bezlitosny okres zimowy.Wydawszy ostatniego funta przypomniała sobie wskazówkę Angela, by w razie potrzeby zwrócić się o pomoc do jego ojca.Im dłużej jednak myślała o tym kroku, tym większą czuła doń odrazę.Ta sama delikatność, duma, fałszywy wstyd – jakkolwiek można by to nazwać – które ze względu na męża kazały jej ukrywać przed własnymi rodzicami przeciągającą się rozłąkę, nie pozwalały wyznać jego ojcu, że znalazła się w potrzebie mimo znacznej sumy, jaką jej Angel zostawił.Jego rodzice i tak już pewnie nią pogardzali; o ileż więcej pogardy czuliby dla niej widząc ją w roli żebraczki! Skutkiem tego synowa pastora nie mogła się zdobyć na ujawnienie mu swego położenia.Sądziła, że jej niechęć do skomunikowania się z rodzicami męża z biegiem czasu osłabnie, natomiast w stosunku do własnych rodziców sytuacja układała się inaczej.Opuszczając dom po krótkiej poślubnej wizycie zostawiła ich pod wrażeniem, że wyjeżdża, by ostatecznie połączyć się z mężem; od tego czasu do dziś nie zrobiła nic, co by mogło zachwiać ich przekonanie, że czekając na jego powrót żyje w dobrobycie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl