[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Patrzyłemsobie, jak śpi.Muszę wam to powiedzieć.Za każdym razem, gdyspojrzę na Whitney, myślę o was i o Laurze.Tak chyba będzie ażdo końca życia.Don chciał coś odrzec, ale nie mógł wydusić słowa.Susieotarła łzy, podobnie Carly.- To.hmm.- przerwał.Westchnął.W końcu wykrztusił: - Dziękujemy.Dołączyła do nich Lisa i wszyscy weszli do środka, gdzie wciszy i spokoju mogli spędzić razem trochę czasu.- Carly trochę mi opowiadała o Laurze.Miały w Upland wielewspólnych przyjaciółek.Chciałem.- Newell urwał i próbowałzebrać myśli.- Chciałem tylko przyjechać i powiedzieć wam, jakbardzo mi przykro z powodu waszej straty.Z tego, co słyszałem,Laura była niezwykłą osobą.Don i Susie spojrzeli na siebie z uśmiechem, który nie zszedł zich twarzy pomimo płynących po policzkach łez.- To prawda - rzekła Susie.- Była jedną z tych osób, którebezwarunkowo cieszyły się życiem, co udzielało się wszystkimwokół niej.Właśnie o tym rozmawialiśmy wczoraj wieczorem.Jeden z jej braci powiedział, że Laura promieniowała radością.To zdanie chyba najlepiej ją opisuje.Lisa się roześmiała.- Podpisuję się pod tym.Laura kochała życie.Ciągle krzątałasię tanecznym krokiem, ze śpiewem na ustach.Próbowała mnieprzekonać, żebym tańczyła razem z nią, ale tylko ona w całejrodzinie miała poczucie rytmu.Gdy próbowałam jej dotrzymaćkroku, oczywiście robiłam z siebie pośmiewisko, więc zaczynałasię ze mnie śmiać i wkrótce ja sama też się z siebie śmiałam.Zato dużo razem śpiewałyśmy.Gdy myślałam, że to ona leży wParkview i Spectrum, zabierałam tam czasem gitarę i śpiewałamdla niej.Dlatego nie zdziwcie się, jeśli Whitney nagle zapałamiłością do Dixie Chicks*.Razem z Laurą śpiewałyśmy w kółkoich piosenki.Wszyscy wybuchnęli śmiechem.- Podczas pogrzebu ojciec Brada Larsona mówił, jak bardzopodziwiał syna i starał się go naśladować - Don zmienił temat.-Podobnie mam z Laurą.Owszem, była chrześcijanką, ale w jejprzypadku to było coś więcej.Jej wiara była taka potężna, takanadzwyczajnie osobista.Bóg był jej zawsze bliski i potrafiłabezgranicznie Mu zaufać - spojrzał na Newella.* Dixie Chicks - założony w 1989 roku amerykański żeńskizespół grający muzykę z pogranicza country, rocka i folku.- Przepraszam, że cię zanudzamy.Chyba nie przyjechałeś tupo to, by słuchać takich komentarzy.- Nie, nie.Opowiadajcie.Wiem, jak to jest.Sami gadaliśmygodzinami o Whitney, kiedy myśleliśmy, że.no, jeszcze dowtorku.- Sam się prosiłeś - zażartowała Lisa.- Pamiętam, jak razwyszłam z Laurą na werandę, żeby się pobujać na huśtawce iwspólnie poczytać Biblię.To była chyba któraś z ewangelii,dokładnie nie pamiętam.Czytałyśmy o Jezusie i dwunastuapostołach.Pamiętam, że Laura wyobraziła sobie, jak by to byłożyć wtedy z nimi.Opowiadała tak, jakby to byli normalni ludzie zkrwi i kości, a nie postacie z Biblii.Właśnie tak traktowała Boga.Nie znała tylko suchych faktów na Jego temat.Jej wiaradodawała Biblii życia.- Laura miała też wielkie serce dla ludzi - przyłączyła sięSusie.- Po tym, jak wyjechała na studia, robiłam raz u niejporządki i natknęłam się na pamiętnik.Pochodził chyba z czasówósmej lub dziewiątej klasy.Pełno w nim było zwyczajnych próśbzwiązanych ze szkołą, typu: Boże, proszę, pomóż mi zaliczyćten test".Ale gdy się wczytałam głębiej, zauważyłam, że wtekście pojawiało się imię dziewczyny, której nie znam.Laurapisała, że jedna z koleżanek sprawiała wrażenie samotnej lubdręczonej problemami, i za nią też się modliła.Gdy toprzeczytałam, przeszło mi przez myśl pytanie, ile podobnychosób sama mijam każdego dnia i nawet nie zwracam na nieuwagi.Ale Laura była inna.Nieustannie modliła się, proszącBoga o miłość i dobroć.- Wiem, że sądząc po tym, co opowiadamy, może sięwydawać, że była doskonała.Pewnie w takiej sytuacji wielu ludziidealizuje bliskich - głos Dona zaczął się łamać.- Nie, nie, nie.W pełni was rozumiem - odparł Newell.-Wszystko, co mówicie, pasuje mi do opisu Carly, któryusłyszałem w drodze do was.Cieszę się, że o niej opowiadacie.- To nie jest łatwe.Wspomnienia.- Susie przerwała nachwilę [ Pobierz całość w formacie PDF ]