RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Góring nie doceniał brytyjskiej produkcji samolotów, zwłaszcza myśliwców, i całą strategię opierał na za­kładanej przez siebie produkcji miesięcznej rzędu 300 samolo­tów, podczas gdy służba wywiadowcza Himmlera poda­wała cyfrę dwa razy wyższą.Goring- sądził, że możliwe będzie stałe wzmaganie ataków bombowych na Anglię i że brytyjska obrona8 Nie zajmując się szerzej dywagacjami Schellenberga na temat lęku Hitlera przed wodą, warto przytoczyć tu, co na temat zaniechania operacji “Lew Morski" pisze H.G r e i n e r: 29 lipca 1940 r.szef Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu generał Jodl (.) podał do wiadomości szefom Oddziału pułkownikom Warlimontowi i zwołanym na odprawę kierownikom grup operacyjnych wojsk lodowych, marynarki wojennej i lotnictwa, pod warunkiem zachowania ściślej tajemnicy, że Fuhrer zamierza zbrojnie zaatakować Związek Radziecki.Jako uzasadnienie generał Jodl podał tylko to, że “ta rozprawa zbrojna pewnego dnia stanie się tak czy inaczej nie­unikniona.Niemcy muszą bowiem zlikwidować nieustające zagrożenie ze stro­ny bolszewizmu" (.).Jako przewidywany termin wymienił on przyszłą wiosnę (.).Pułkownik Warlimont i jego oficerowie zapytali szefa Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu, czy należy przyjąć, że do przyszłej wiosny Anglia zostanie powalo­na orfrz czy działania zaczepne przeciwko Rosji byłyby prowadzone, w razie gdyby ten cel nie został osiągnięty.Generał Jodl odpowiedział, że kampania przeciwko Związkowi Radzieckiemu będzie wszczęta niezależnie od tego, należy się bowiem.spodziewać, że pokonanie Rosji wpłynie na Wielką Brytanię bardziej ugodowo.(op.cit., s.262—263).Zapis ten wskazuje, iż Hitler, po łatwym i szyb­kim (jak sądził) pokonaniu ZSRR, chciał zmusić Wielką Brytanię do przy­jęcia jego warunków, bez trudnej i ryzykownej operacji desantowej.108myśliwska nie będzie w stanie zapobiec zniszczeniu portów i ośrod­ków przemysłowych.Jednocześnie ewentualną pomoc amerykańską odetnie się zupełnie za pomocą łodzi podwodnych.W ten sposób Anglia zostanie zmuszona do kapitulacji.Ten sposób rozumowania oczywiście bardzo odpowiadał Hitlerowi, wyraźnie usztywniając je­go stanowisko wobec Wielkiej Brytanii.Poparciem dla tego stanowi­ska były też raporty niemieckiego attache wojskowego w Waszyng­tonie, generała von Boettichera, który zupełnie nie doceniał moż­liwości produkcyjnych Ameryki i nie rozumiał wydarzeń politycz­nych, rozgrywających się w tym kraju.Kiedy Stany Zjednoczone i Kanada podpisały pakt w 1940 r., Boetticher uznał go za zgoła nieszkodliwy.Już wtedy Hitler powiedział Himmlerowi i Heydrichowi, że za­mierza zostawić Anglię, aby “dusiła się we własnym sosie", a całą potęgę zreorganizowanej machiny wojennej Niemiec skieruje na Wschód.Przekonany był, że przeprowadzenie takiego ataku przy użyciu wystarczających sił musi zakończyć się powodzeniem, co sprawi, że nie będzie problemu wojny na dwóch frontach.W tym też okresie Hitler sformułował po raz pierwszy koncepcję “obszaru euroazjatyckiego" w miejsce “obszaru euroafrykańskiego".Mylą się ci, co sądzą, że Hitler nie brał pod uwagę możliwości przystąpienia Ameryki do wojny, gdyż temu właśnie pragnął zapo­biec, zalecając przyspieszenie negocjacji nad zawarciem paktu między trzema faszystowskimi mocarstwami i stworzenie “osi" Rzym-Tokio—Berlin.Miał nadzieję, że uda mu się okiełznać zapędy wojenne Roosevelta groźbą ataku japońskiego9.ROZDZIAŁ VIIIPewnego dnia w czerwcu 1940 r.zadzwonił do mnie jeden z przy­jaciół w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ostrzegając, że mogę się spodziewać wezwania do “starego" (miał tu na myśli Ribben-9 Stwierdzenie Schellenberga, że Hitler chciał “okiełznać wojenne zapędy Roosevelta" było chyba niezamierzonym akcentem humorystycznym autora ,,Wspomnieńł".109tropa).Nie wiedział, o co może ministrowi chodzić, przypuszczał jednak, że będzie to coś strasznie pilnego.W południe popłynął ze słuchawki dźwięczny głos Ribbentropa: Drogi Schellenberg, czy mógłby pan natychmiast wpaść do moje­go biura? Ma pan teraz czas, prawda? Oczywiście — odparłem — ale czy mógłby mi pan powiedzieć, o co chodzi? Powinieniem może przynieść ze sobą jakieś materiały, które mogą się okazać przydatne.Nie, nie — rzekł Ribbentrop — proszę przyjść natych­miast.Nie jest to sprawa, o której można rozmawiać przez telefon.Znając patologiczną zazdrość Heydricha, natychmiast zadzwo­niłem do niego i przekazałem mu treść rozmowy.Heydrich powie­dział od razu: Rozumiem, ten pan nie życzy sobie konsultowania pewnych spraw ze mną.Niech pan tam pójdzie i przekaże mu ode mnie wyrazy szacunku.Obiecałem Heydrichowi, że zdam mu do­kładny raport z tego, czego ode mnie chciał Ribbentrop.Ribbentrop przyjął mnie w zwykły- dlań sposób, stojąc za biur­kiem z rękami skrzyżowanymi na piersiach i poważnym wyrazem twarzy.Poprosił, abym usiadł i po kilku uprzejmych słowach prze­szedł do sedna sprawy.Słyszał, że mam różne kontakty w Hisz­panii i Portugalii i że nawet udało mi się nawiązać rodzaj współ­pracy z organami policji tych dwóch krajów.Nie wiedząc, do czego te uwagi mogą prowadzić, wypowiadałem się bardzo ostroż­nie.Niezadowolony z moich wymijających odpowiedzi, potrząsnął głową i coś mruknął, po czym zapanowała cisza.Po chwili ode­zwał się: Pamięta pan oczywiście księcia Windsoru? Czy był mu pan przedstawiany w czasie jego ostatniej wizyty? Odpowiedziałem, że nie.Czy dysponuje pan jakimiś materiałami dotyczącymi księ­cia ? — zapytał Ribbentrop.Nie jestem w stanie teraz udzielić na to pytanie odpowiedzi — odparłem.No, a co pan sam o nim są­dzi? Jak ocenia go pan na przykład jako osobistość polityczną? Przyznałem szczerze, że te pytania są dla mnie zaskoczeniem, i że w tym momencie nie dysponuję wystarczającymi materiałami, abym mógł dać wyczerpującą odpowiedź.Widziałem księcia w czasie je­go ostatniej wizyty w Niemczech i oczywiście były mi znane przy­czyny jego abdykacji.Wydaje mi się, że Anglicy potraktowali ten problem bardzo rozsądnie i że w końcu tradycja i poczucie odpo­wiedzialności wzięły górę nad ludzkimi uczuciami i osobistymi emo-110cjami.Niełatwo jest mi ocenić, czy sprawa ta winna być traktowa­na jako oznaka słabości czy siły brytyjskiej rodziny królewskiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl