RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale w miarę jak poszerza się moja wiedza na temat tego, co samochody mają w środku, wszystko wydaje mi się o wiele bardziej skomplikowane, więc zaczynam tracić nadzieję.Andre pozwala mi również malować w swoim warsz­tacie.Kilka z moich najlepszych obrazów powstało właśnie tam, na podłodze jego warsztatu.Za każdym razem, kiedy go widzę, pyta mnie o moje malowanie, a czasami nawet przychodzi na naszą barkę, aby obejrzeć moje dzieła.Podarowałem mu kilka fotokopii ob­razów, które u niego namalowałem, a także oryginalny szkic; pokazujący go, jak nachyla się i zagląda w otwartą paszczę ogromnego cadillaca; na szczęście nie naszego.Właściciel warsztatu codziennie wychodzi na spacer ze swoim psem i przechodząc obok naszej łodzi, za­trzymuje się, aby popatrzeć na obrazy, które nieustan­nie wymieniam w oknach barki.Cały czas dopytuje się, kiedy będę wystawiał w Paryżu.Gdzieś czytałem, że każdy człowiek powinien mieć dobrego mechanika i do­brego dentystę.Dodałbym do tej listy jeszcze dobrego lekarza.Z wyjątkiem dentysty mamy w Le Port Marly wszystkich tych specjalistów.PralniaPoczątkowo mieliśmy amerykańską pralkę i suszarkę, które stały na przednim pokładzie barki.Odkupiliśmy je od Amerykanów ze Szkoły Amerykańskiej w Paryżu, którzy wracali do Stanów.Pralka i suszarka wytrzyma­ły trzy lata, zanim nieustanne narażanie na niesprzyjają­ce warunki pogodowe zniszczyło kompletnie pralkę i uszkodziło suszarkę.Po jakimś czasie pozbyłem się pralki, suszarkę zaś wstawiłem do kabiny na dziobie barki, gdzie stoi i funkcjonuje do dzisiaj, mimo że trzeba było wymienić pas napędowy i cewkę.Tak więc obecnie, ilekroć robimy zakupy na rynku Casino w Le Pecą, zajeżdżamy po drodze do pralni miejskiej i oddajemy nasze brudne rzeczy.Po skończonych zakupach zatrzymujemy się ponownie i od­pieramy mokre ubrania, które następnie zabieramy do domu i wkładamy do suszarki.System działa doskonale.Niedaleko nas mieszka pewna starsza pani, która przyjmuje pranie i prasuje je ręcznie.Usługa ta jest piekielnie droga i nie stać nas na nią, niemniej jednak uwielbiam obserwować prasowaczkę przy pracy.Nie posługuje się żelazkiem elektrycznym, ale ma stare żeliwne żelazko, które stawia na piecu, aby utrzymać je cieple; co chwila dotyka go, żeby sprawdzić, czy ma odpowiednią temperaturę.Sposób, w jaki prasuje koszule swoim starym żelazkiem, przypomina balet.Nigdy nie czyni fałszywego ruchu, nie ma chwili zawahania ani opóźnienia.Dwukrotnie malowałem starszą panią, raz z okna i raz z odległego kąta jej małej pracowni.Gdy malowałem czy, przynosiłem ze sobą szklankę dobrego piwa z routier po przeciwnej stronie ulicy.Za każdym razem sączyła piwo ponad godzinę.Byłem zadowolony ze swoich obrazów.Odbyłem też kilka przyjemnych rozmów z tą łagodną, pracowitą starszą damą.Zrobiłem zdjęcia obydwu obraz'ów, powiększyłem je i podarowałem jej.Na­wet kiedy je zobaczyła, nie mogła uwierzyć, że ją nama­lowałem.Fotografie przypięła igłami do ściany.FryzjerNasz zakład fryzjerski, a także coiffure Rosemary, znajdują się o dwa kroki od naszej barki, przy Jean Jaures.Właściciel nazywa się monsieur Dubois.Mniej więcej raz w miesiącu ścina mi włosy i brodę w sposób jak najbardziej zadowalający.Rosemary chodzi do niego równie często.Monsieur Dubois zaczyna od mycia włosów, a potem przycina je nożyczkami, a jeśli to konieczne, operuje też większymi nożycami do przerzedzania wło­sów.W moim wypadku nie ma takiej konieczności, gdyż moja głowa sama traci włosy i to nawet nazbyt gorliwie.Natomiast brodzie przydaje się trochę większe strzyżenie.Za każdym razem, kiedy składam wizytę monsieur Du­bois, jestem tak uradowany, że zastanawiam się, dlaczego nie chodzę do niego częściej.Nie trzeba zbyt długo szukać odpowiedzi na to pytanie.I ta usługa jest bardzo droga.Monsieur Dubois jest jednym z najlepszych źródeł informacji o tym, co dzieje się w miasteczku.Zasiada bowiem w lokalnym samorządzie i chętnie dzieli się wszystkimi nowinami między jednym szczęknięciem nożyczek a drugim.Jego żona miała powikłania ze stawem biodrowym, w końcu musiała przejść operację wymiany kości biodrowej, toteż utyka.Kosztowało ją to wiele bólu, który ciągle maluje się na jej twarzy, chociaż jest bardzo życzliwą i atrakcyjną kobietą.Piekarnie i sklep spożywczyW Port Marly są dwie piekarnie.Bliższa mieści się przy Jean Jaures, dalsza zaś przy route de Versailles.Ta pierwsza przypomina bardziej patisserie, w której oprócz chleba można kupić torty i inne wyroby cukiernicze.Druga z kolei piecze lepszy chleb i nie sprzedaje żad­nych wyszukanych ciast.Niestety, aby do niej dojść, trzeba wybrać się na dłuższy spacer, więc najczęściej korzystamy z piekarni przy Jean Jaures.Jej właściciel brał udział w kilku zawodach cukierniczych na najlep­szy tort, na dowód czego na wystawie jego sklepu widnieją stosowne trofea i nagrody [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl