RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uzbrojeni w lekk¹ broñ ¯ydzinie mogli sprostaæ w walce wrêcz napieraj¹cej ciê¿kozbrojnej piechocie aniujœæ przed jazd¹, rzucaj¹c siê do ucieczki.Tylko nielicznym uda³o siê ukryæw miejscach trudno dostêpnych, a ponad dwa tysi¹ce poleg³o.Rozdzia³ XIX1.Przeto Gallus, nie znajduj¹c ju¿ ¿adnych buntowników w Galilei, po-wróci³ ze swoimi zastêpami do Cezarei.Natomiast Cestiusz wyruszy³ z ca³ymwojskiem i wkroczy³ do Antypatrydy302, a skoro dowiedzia³ siê, ¿e w pewnejwie¿y zwanej Afeku303 zebra³y siê spore si³y ¯ydów, wys³a³ oddzia³ wojska,aby na nich natar³.Zanim jednak dosz³o do walki, ¯ydzi ogarniêci trwog¹ roz-pierzchli siê, a Rzymianie po przybyciu pusty obóz i wsie okoliczne obróciliw perzynê.Z Antypatrydy Cestiusz pod¹¿y³ do Liddy304 i zaj¹³ miasto zupe³-nie ogo³ocone z mieszkañców, gdy¿ ca³a ludnoœæ uda³a siê do Jerozolimy naŒwiêto Namiotów.Pojawi³o siê zaledwie piêædziesiêciu ludzi i tych Cestiuszrozkaza³ zabiæ, a miasto puœciæ z dymem, po czym pomaszerowa³ dalej i posu-waj¹c siê w górê przez Baithoron305, rozbi³ obóz w pewnej miejscowoœcio nazwie Gabao306 oddalonej o piêædziesi¹t stadiów od Jerozolimy.2.Kiedy ¯ydzi spostrzegli, ¿e wojna zbli¿a siê do bram ich stolicy,przerwali œwiêtowanie i chwycili za broñ.¯ywi¹c wielk¹ ufnoœæ we w³asn¹liczbê, rzucili siê do walki bez ¿adnego ³adu i z wielk¹ wrzaw¹, nie bacz¹cnawet na siódmy dzieñ jako dzieñ spoczynku.Siódmy dzieñ bowiem jestszczególnie sumiennie przestrzegany307.Ich dziki zapa³, który nawet odwiód³ich od spe³nienia obowi¹zków religijnych, da³ im tak¿e przewagê w boju.Z tak¹ bowiem gwa³townoœci¹ uderzyli na Rzymian, ¿e przerwali ich szeregii pr¹c przez œrodek nieprzyjació³, szerzyli wœród nich œmieræ.I gdyby chwie-j¹cych siê szeregów nie wspar³a ruchem okrê¿nym jazda i czêœæ wojska, któ-ra nie znalaz³a siê w takich opa³ach, ca³a armia Cestiusza znalaz³aby siê nadbrzegiem przepaœci.Po stronie Rzymian ponios³o œmieræ piêciuset ¿o³nierzy,w tej liczbie by³o czterystu pieszych, resztê stanowili jeŸdŸcy.Straty u ¯y-dów wynios³y zaledwie dwudziestu dwóch ludzi.Szczególn¹ dzielnoœci¹miêdzy nimi odznaczali siê krewni króla Adiabeny Monobazosa308: Monoba-zos i Kenedeusz, a po nich Perejczyk Niger i Babiloñczyk Silas309, któryprzeszed³ od króla Agryppy na stronê ¯ydów (by³ bowiem ¿o³nierzem w jegowojsku).Po nieudanym ataku czo³owym ¯ydzi zawrócili do miasta, lecz naty³y oddzia³ów rzymskich, które ci¹gnê³y w górê ku Bethory, uderzy³ Szy-mon310, syn Giorasa, i rozgromiwszy znaczn¹ czêœæ stra¿y, zdoby³ sporozwierz¹t jucznych, które przywiód³ do miasta.A kiedy Cestiusz pozostawa³przez trzy dni na miejscu, ¯ydzi tymczasem zajêli wynios³e tereny i rozsta-wili przy przejœciach czaty.By³o wiêc rzecz¹ jasn¹, ¿e jeœliby Rzymianiechcieli dalej maszerowaæ, nie bêd¹ spokojnie siê temu przygl¹daæ.3.Wtedy Agryppa widz¹c, ¿e i nad wojskiem rzymskim zawis³o nie-bezpieczeñstwo — nieprzebrana bowiem masa nieprzyjació³ obsadzi³a okoli-czne góry — postanowi³ podj¹æ próbê pertraktowania z ¯ydami.Mia³ na-dziejê, ¿e albo nak³oni wszystkich do zaprzestania wojny, albo przynajmniejtych z obozu przeciwników, którzy nie zgadzali siê z nimi, do porzucenia ichszeregów.Przeto wys³a³ najbardziej znanym ¯ydom mê¿ów ze swojego oto-czenia, Borcjusza i Febusa, którzy mieli przyrzec porêkê Cestiusza i daæ za-pewnienie, ¿e Rzymianie daruj¹ im winy, jeœli porzuc¹ orê¿ i przejd¹ na ichstronê.Buntownicy jednak, boj¹c siê, ¿eby ca³y naród nie uleg³ pokusie uzy-skania darowania kary i nie przeszed³ do Agryppy, rzucili siê na jego pos³ów,aby ich zabiæ.Febusa zamordowali nim zdo³a³ wyrzec s³owo, a zranionemuBorcjuszowi uda³o siê zbiec.Tych spoœród obywateli, którzy oburzali siê naten postêpek, obrzucili kamieniami, przepêdzaj¹c ich kijami do miasta.4.Cestiusz uwa¿aj¹c, ¿e ich wzajemne niesnaski stwarzaj¹ dobr¹ spo-sobnoœæ do ataku, natar³ na nich wszystkimi si³ami i œciga³ uciekaj¹cych a¿ doJerozolimy.Rozbi³ obóz oko³o tak zwanego Skopos311, oddalonego o siedemstadiów od miasta, i przez trzy dni nie podejmowa³ ¿adnych dzia³añ przeciwniemu, byæ mo¿e wyczekuj¹c, czy obroñcy siê nie poddadz¹.Natomiast dookolicznych wsi wys³a³ znaczn¹ grupê ¿o³nierzy w celu œci¹gniêcia zbo¿a.Czwartego dnia — by³ to trzydziesty dzieñ miesi¹ca Hyperberetajos312 —ustawi³ wojsko w szyku bojowym i powiód³ je na miasto.Lud zdany by³ na³askê i nie³askê powstañców, ci zaœ, przera¿eni widokiem karnych szeregówwojska rzymskiego, opuœcili przedmieœcia i cofnêli siê do wewnêtrznej czêœcimiasta i œwi¹tyni313.Cestiusz wkraczaj¹c podpali³ tak zwan¹ Bezetê, NoweMiasto314 i Rynek nosz¹cy nazwê „Drzewnego".Nastêpnie skierowa³ siê doGórnego Miasta i rozbi³ obóz naprzeciwko pa³acu królewskiego.Gdybyw owej chwili zdecydowa³ siê si³¹ torowaæ drogê poza mury do miasta, rych³oby je zaj¹³ i nast¹pi³by kres wojny.Jednak¿e dowódca obozu315 TyranniuszPriskus i wiêkszoœæ hipparchów, przekupionych przez Florusa316, starali siêodwieœæ go od tego przedsiêwziêcia.Z tej to przyczyny wojna tak bardzo siêprzeci¹gnê³a, a ¯ydów wtr¹ci³a w otch³añ niepowetowanych nieszczêœæ.5.Tymczasem wielu przedniej szych obywateli, id¹c za rad¹ Ananosa,syna Jonatesa317, prosi³o Cestiusza o wkroczenie, obiecuj¹c otworzyæ przednim bramy.On jednak, zaci¹wszy siê w gniewie i poza tym nie bardzo imdowierzaj¹c, ma³o siê tym przej¹³ i zwleka³ tak d³ugo, a¿ powstañcy zwie-trzyli zdradê, Ananosa i zwolenników str¹cili z muru i rzucaj¹c kamieniamiprzepêdzili do ich domów.Sami rozdzielili siê i miotali z wie¿ pociski nag³owy usi³uj¹cych szturmowaæ mur.Przez piêæ dni Rzymianie przypuszczaliataki ze wszystkich stron, lecz próby te okaza³y siê daremne.Szóstego dniaCestiusz, stan¹wszy na czele silnej grupy wybranych ¿o³nierzy i ³uczników,pocz¹³ szturmowaæ pó³nocny mur œwi¹tyni.¯ydzi bronili siê z dachu kru¿-ganku i raz po raz odpêdzali podchodz¹cych do muru nieprzyjació³, którzy,obsypywani gradem pocisków, musieli w koñcu ust¹piæ.Wtedy ¿o³nierzerzymscy z pierwszych szeregów przyparli tarcze brzegiem do muru, potemci, którzy stali za nimi, przystawili swoje, z kolei nastêpni uczynili to samo,tworz¹c tak zwanego u nich „¿ó³wia"318, po którym pociski zsuwa³y siê, niewyrz¹dzaj¹c szkody.¯o³nierze mogli teraz zupe³nie bezpiecznie czyniæ pod-kop pod murem i przygotowania do pod³o¿enia ognia pod bramê œwi¹tyni.6.Wœród powstañców powsta³ pop³och nie do opisania.Wielu ju¿ uciek-³o z miasta, jakby mia³o paœæ lada chwila [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl