RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MODELE PRACY ZE SNEM I Z CIAŁEMParadygmatem ukrytym za opisaną powyżej pracą ze snem, który wyzna­cza sposób mojej pracy ze snami i z problemami cielesnymi jest niewiedza dotycząca tego, co oznaczają słowa “sen" i “ciało".Dlatego też gdy ktoś opo­wiada mi sen, myślę sobie, że słowo “sen" jest ogólnym terminem oznaczają­cym nic więcej jak tylko doświadczenie, które wydarza się osobie śpiącej.Tak więc słucham, patrzę i czuję, aby dowiedzieć się co człowiek, z którym rozmawiam, rozumie przez słowo “sen".Ograniczam swoje teorie do minimum.Nie myślę, że sny są kompensacja­mi, chociaż w większości wypadków tak właśnie jest, ani też, że są one pro­cesami, które próbują się wydarzyć, choć również i to jest prawdą dla więk­szości ludzi.Nie rozpatruję snów pod kątem wypierania spraw związanych z seksualnością, choć wiele z nich tym właśnie jest, ani też, że są one czymś, co chce się wydarzyć tu i teraz, chociaż w wielu wypadkach taki właśnie jest ich sens.Nie sądzę, aby sny były “królewską drogą" do nieświadomości, po­nieważ ciało jest też taką samą drogą, ani też, że należy wypytywać klienta o skojarzenia z nim związane, choć wielu ludzi ma potrzebę, aby to robić.Nie uważam, żeby sny trzeba było odgrywać, choć u wielu osób pojawia się to w sposób spontaniczny, ani też, że są one przekazem pochodzącym z inne­go świata, chociaż wiele snów okazuje się nieść w sobie takie informacje.W istocie nie zajmuję się snami - zajmuję się procesem śnienia.Dlatego też utrzymuję, że nie mam żadnej teorii snów.Metodą, która w codziennej pracy ze snami okazała się najbardziej podniecająca, użyteczna i praktyczna, jest podążanie za tym, co nieznane.Najbardziej pozytywny oddźwięk ze stro­ny moich klientów otrzymywałem, gdy udawało mi się zapomnieć o słowach “sen", “ciało", “ból", “sprawa" i o innych terminach, których znaczenia nie rozumiałem w pełni, a zamiast tego starałem się odszukać ten właśnie proces, który wydarzał się przede mną.Dlatego też pracuję używając paradygmatu związanego z procesem, a nie przy pomocy określonej teorii snów, gdyż taka teoria zazwyczaj pomija ciało, które jest żywą nieświadomością w danym momencie.Koncepcja procesu pojawiła mi się kilka lat temu po napisaniu książki p.t.Dreambody[6].Znalazłem się wtedy w martwym punkcie.Napisałem Dreambody w oparciu o paradygmat psychologii analitycznej, jednak nie byłem już dłużej w stanie dopasować wyników mojej pracy do formuły analitycznego myślenia.Czułem się tak, jak gdybym żeglował po otwartym morzu w dziu­rawej łódce.Próbowałem ją łatać tak długo, aż doszedłem do punktu zwrot­nego.Gdybym skonstruował inną łódkę, mógłbym wejść w konflikt z pew­nymi ludźmi, którzy j ą przed laty zaprojektowali.Jednak zdałem sobie wtedy sprawę, że czas i energię, którą wkładam aby naprawić starą łódkę, można byłoby poświęcić budowie nowej.Mając nową łódkę mógłbym wyjść w mo­rze i dopłynąć nawet dalej niż udawało mi się to do tej pory.Tak więc z pew­nego rodzaju smutkiem, obawą i podnieceniem zabrałem się za budowę no­wej łódki, tej, na której teraz razem płyniemy.Jej konstrukcja opiera się na modelu poprzedniej, chociaż może wydawać się, że płynie jak gdyby nie miała przeszłości.Dlatego też zawsze z miłością odnoszę się do Junga, gdyż to naprawdę od niego zaczerpnąłem pomysł, że sny są swoimi własnymi roz­wiązaniami.Procesy wyjaśniają się same przez siebie.O PRACY ZE SNEMJeżeli podążasz za procesem ludzi, którzy mają sny, zauważysz, że pewne osoby automatycznie zaczynają tworzyć asocjacje już w trakcie opowiadania snu.Z tego rodzaju ludźmi powinno się pracować używając tych skojarzeń.Inni z kolei natychmiast wchodzą w dialog z postacią ze swojego snu, stąd też techniki stosowane w terapii Gestalt lub metody aktywnej wyobraźni są tymi sposobami, którymi dysponują oni do pracy ze swoimi snami.Są też osoby, które zaraz po opowiedzeniu snu zapominają o nim i poruszają inny te­mat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl