RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wino locrijskie, Hardin  rzekł Wienis  z piwnic królewskich.Prawdzi-wy rarytas  dwunastoletnie.Złożono je do piwnic na dziesięć lat przed buntemna Zeo. Prawdziwie królewski trunek  przyznał uprzejmie Hardin. ZdrowieLeopolda I, króla Anakreona!Wypili, po czym Wienis dodał słodkim tonem: I przyszłego Imperatora Peryferii, a dalej  kto wie? Pewnego dnia Ga-laktyka może ponownie zostać zjednoczona. Niewątpliwie.Przez Anakreona? A dlaczego nie? Z pomocą Fundacji moglibyśmy osiągnąć bezdyskusyjnąprzewagę nad resztą Peryferii.Hardin odstawił pusty kielich i rzekł: Tak, tyle tylko, że Fundacja ma obowiązek pomagać każdej nacji, którazwróci się do niej z prośbą o pomoc naukową.Zgodnie ze szczytnymi ideałaminaszego rządu i wielkimi zadaniami moralnymi, jakie postawił przed nami naszzałożyciel, Hari Seldon, nie możemy nikogo faworyzować.Nic na to nie możnaporadzić, wasza wysokość.Wienis uśmiechnął się szeroko. Duch Galaktyki, żeby użyć popularnego frazesu, pomaga tym, którzy samidbają o swoje sprawy.Dobrze wiem, że gdyby Fundacja miała wolną rękę, tonigdy by nam nie pomogła. Nie powiedziałbym tego.Naprawiliśmy dla was krążownik Imperium, cho-ciaż mój urząd nawigacji chciał go dostać dla celów naukowych.Regent powtórzył ostatnie słowa Hardina ironicznym tonem: Dla celów naukowych! Tak, akurat! Nie naprawilibyście go, gdybym niezagroził wojną. Nie wiem. Ale ja wiem.A ta grozba zawsze istniała. I nadal istnieje? Teraz jest już raczej za pózno, żeby mówić o grozbach. Wienis rzuciłszybkie spojrzenie na zegar na biurku. Hardin, był pan już na Anakreonie.Byłpan wtedy młody  obaj byliśmy młodzi.Ale już wtedy różniliśmy się spojrze-niem na różne sprawy.Jest pan, jak to mówią, człowiekiem miłującym pokój, co? Myślę, że tak.W każdym razie uważam, że siła to bardzo nieekonomicznysposób osiągnięcia celu.Zawsze można znalezć inne drogi, chociaż niekiedy nieprowadzą wprost do celu.89  Tak.Słyszałem o pana słynnej dewizie:   Do siły uciekają się tylko nie-udolni.A przecież  regent podrapał się w ucho z udanym roztargnieniem nie sądzę, żebym był zupełnie nieudolny.Hardin skinął uprzejmie głową, ale nic nie powiedział. Jednak mimo to  mówił dalej regent  zawsze byłem zwolennikiemdziałania bezpośredniego.Zawsze uważałem, że trzeba wytyczyć drogę prowa-dzącą prosto do celu i konsekwentnie iść tą drogą.W ten sposób wiele osiągnąłemi spodziewam się osiągnąć jeszcze więcej. Wiem  przerwał mu Hardin. Biorąc pod uwagę nieszczęśliwy wypa-dek, w którym stracił życie poprzedni król, pana starszy brat, i zły stan zdrowiaobecnego króla, święcie wierzę, że wytyczył pan drogę, która ma zawieść panai pańskie dzieci prosto na tron.Stan zdrowia króla jest przecież zły, nieprawdaż?Przycinek był celny.Wienis zmarszczył czoło, a jego głos stwardniał. Byłoby dla pana lepiej, Hardin, gdyby unikał pan pewnych tematów.Możewydaje się panu, że jako burmistrz Terminusa może pan sobie pozwolić na.eee.nierozważne uwagi, ale jeśli pan tak myśli, to jest pan w błędzie.Ja niejestem z tych, których można nastraszyć gadaniem.Zawsze trzymam się zasady,że trudności znikają, kiedy się im śmiało stawi czoła i jak dotąd nie zdarzyło się,żebym postąpił wbrew tej zasadzie. Nie wątpię w to.A jakiej  konkretnie  trudności chce pan stawić czoław chwili obecnej? Trudności przekonania Fundacji o potrzebie współpracy.Widzi pan, waszapokojowa polityka doprowadziła do tego, że popełniliście szereg bardzo poważ-nych błędów i to tylko dlatego, że nie doceniliście odwagi waszego przeciwnika.Nie każdy tak się boi bezpośredniego działania jak wy. Na przykład?  spytał Hardin. Na przykład, przybył pan samotnie na Anakreona i sam pan przyszedł domoich komnat.Hardin rozejrzał się wokół. A co w tym złego? Nic  odrzekł regent  tyle tylko, że za drzwiami stoi pięciu strażnikówz bronią gotową do strzału.Nie sądzę, żeby udało się panu stąd wyjść, Hardin.Brwi burmistrza uniosły się w górę. Nie czuję na razie takiej potrzeby.Tak bardzo się pan mnie boi? Wcale się pana nie boję.Ale niech to będzie świadectwem mego zdecydo-wania.Nazwijmy to manifestacją, dobrze? Niech pan to nazywa, jak się panu podoba  powiedział Hardin obojętnie. Bez względu na to, jak pan.to nazwie, nie mam zamiaru przejmować się tymincydentem. Jestem pewien, że za jakiś czas zmieni pan zdanie.Ale popełnił pan jeszczeinny błąd, Hardin  o wiele poważniejszy.Zdaje się, że Terminus jest zupełnie90 bezbronny. Naturalnie.Czego mielibyśmy się obawiać? Nie zagrażamy niczyim inte-resom  wszystkim służymy jednakowo. A tymczasem, sami będąc bezbronni  mówił dalej Wienis  pomogli-ście nam uprzejmie uzbroić się.W szczególności pomogliście nam rozbudowaćflotę wojenną, wielką flotę, która od czasu, jak podarowaliście nam krążownikImperium jest praktycznie niezwyciężona. Traci pan czas, wasza wysokość  Hardin uczynił ruch, jakby chciał wstać. Jeśli ma pan zamiar wypowiedzieć wojnę i powiadamia mnie o tym fakcie, toproszę mi pozwolić porozumieć się natychmiast z moim rządem. Niech pan siedzi, Hardin.Nie wypowiadam wojny, a pan nie porozumiesię ze swoim rządem.Kiedy zaczniemy wojnę  nie wypowiemy jej, Hardin, alezaczniemy  Fundacja zostanie powiadomiona o tym przez wyrzutnie pociskówatomowych floty anakreońskiej dowodzonej przez mego własnego syna z pokładu Wienisa , byłego krążownika Imperium.Hardin zmarszczył czoło. A kiedy to się stanie? Jeśli to pana naprawdę interesuje, to statki tej floty opuściły Anakreon do-kładnie piętnaście minut temu, o jedenastej, a pierwszy pocisk zostanie odpalony,gdy tylko dojrzą Terminusa, co powinno nastąpić jutro w południe.Może się panuważać za jeńca wojennego. Właśnie za niego się uważam, Wasza wysokość  odparł Hardin, wciążmarszcząc czoło  ale jestem rozczarowany.Wienis zachichotał pogardliwie. Tylko tyle? Tak.Wydawało mi się, że moment koronacji  północ, jak panu wiadomo będzie  logicznie biorąc  najlepszą porą dla wysłania statków.Najwyraz-niej chciał pan, żeby wojna zaczęła się kiedy jest pan jeszcze regentem.Ten drugisposób byłby bardziej teatralny.Regent patrzył ze zdziwieniem. O czym, na Przestrzeń, pan mówi? Nie rozumie pan?  spytał miękko Hardin. Swoje przeciwuderzenieprzygotowałem na północ.Wienis zerwał się z krzesła. Nie nabierze mnie pan.Nie będzie żadnego przeciwuderzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl