[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak to! onjeszcze nigdy od nikogo nie byÅ‚ kochany? Czemuż takÄ… obojÄ™tność kobiet przypisać? Och! bo on jest genialny i mÄ…dry, dumny i peÅ‚en przymiotów serca; taka wielkość bez skazy prze-raża zawsze kobietÄ™.Nie trzebaż byÅ‚o stu zwyciÄ™stw, aby Józefina dostrzegÅ‚a Napoleona wmaÅ‚ym panu Bonaparte, mężu swoim? Temu niewiniÄ…tku wydaje siÄ™, że wie, jak bardzo gokocham! Ale biedak nie domyÅ›la siÄ™, że to miÅ‚ość bezgraniczna; Tobie jednak powiemwszystko, musisz zaznajomić siÄ™ z caÅ‚Ä… sprawÄ…, gdyż, Renato, ten list ma w sobie coÅ› z testa-mentu.Rozważ dokÅ‚adnie moje sÅ‚owa.W obecnym momencie tak jestem kochana, jak tylko kobieta na ziemi kochana być może, imam wiarÄ™ w owo czarowne pożycie małżeÅ„skie, które uÅ›wietniÄ™ miÅ‚oÅ›ciÄ…, jakiej jeszcze niezaznaÅ‚am.Tak, odczuwam wreszcie rozkosz podzielanej namiÄ™tnoÅ›ci.MałżeÅ„stwo daje mito, czego dziÅ› wszystkie kobiety od miÅ‚oÅ›ci żądajÄ….Otaczam Mariana takim uwielbieniem,jakie budziÅ‚am w moim biednym Felipe! Nie jestem już paniÄ… siebie, drżę przed tym dziecia-kiem, jak Abencerag drżaÅ‚ przede mnÄ….SÅ‚owem, kocham bardziej, niż jestem kochanÄ…, lÄ™kamsiÄ™ o lada drobiazg, ogarniajÄ… mnie najÅ›mieszniejsze obawy, bojÄ™ siÄ™, że mnie porzuci, rozpa-czam, że postarzejÄ™ siÄ™ i zbrzydnÄ™, a Marian bÄ™dzie zawsze mÅ‚ody i piÄ™kny, dreszcz mnieprzejmuje, że nie dość mu siÄ™ podobam! Z tym wszystkim sÄ…dzÄ™, że nie zbywa mi na przy-miotach i oddaniu, na inteligencji koniecznej nie tylko dla utrzymania tej miÅ‚oÅ›ci, lecz dla jejrozkwitu, co z dala od Å›wiata, w samotni nastÄ…pić winien.Gdyby mi siÄ™ to nie udaÅ‚o, gdybyten wspaniaÅ‚y poemat sekretnej miÅ‚oÅ›ci miaÅ‚ skoÅ„czyć siÄ™ kiedyÅ› co ja mówiÄ™, skoÅ„czyć! gdybym pewnego dnia dostrzegÅ‚a, że Marian kocha mnie dziÅ› mniej, niż kochaÅ‚ wczoraj,wiedz, Renato, iż nie jego bym wtedy obwiniaÅ‚a, ale siebie.Nie byÅ‚aby to jego wina, leczmoja.Znam siebie, jestem bardziej kochankÄ… niż matkÄ….Toteż uprzedzam CiÄ™, że skoÅ„czyÅ‚a-bym ze sobÄ…, gdybym nawet miaÅ‚a dzieci.Zanim wiÄ™c poprzysiÄ™gnÄ™ to sobie, bÅ‚agam CiÄ™,Renato, abyÅ› w razie takiego nieszczęścia zastÄ…piÅ‚a moim dzieciom matkÄ™: powierzam Ci je.JesteÅ› fanatyczkÄ… obowiÄ…zku, masz bezcenne zalety, a to, jak również Twoja miÅ‚ość do dziecii serdeczny ku mnie afekt, zÅ‚agodzi gorycz Å›mierci mojej, gdyż nie Å›miem powiedzieć, żebÅ‚ogoÅ›ci jej przyda.Ten ukÅ‚ad, który z sobÄ… zawarÅ‚am, otacza mój mariaż jakÄ…Å› nieokreÅ›lonÄ…grozÄ…; dlatego nie chcÄ™ znajomych mi Å›wiadków; dlatego Å›lub mój odbÄ™dzie siÄ™ w sekrecie.W takiej bowiem sytuacji nic mnie zmuszać nie bÄ™dzie, abym panowaÅ‚a nad zdenerwowa-niem, nie ujrzÄ™ niepokoju w Twoich drogich oczach i ja jedna bÄ™dÄ™ wiedzieć, że podpisujÄ…cnowy akt Å›lubu, wyrok Å›mierci na samÄ… siebie podpisać mogÄ™.Nie powrócÄ™ już do tego paktu zawartego miÄ™dzy sobÄ… a tÄ…, którÄ… siÄ™ stanÄ™; zwierzyÅ‚am CisiÄ™, abyÅ› poznaÅ‚a rozmiar obowiÄ…zków swoich.IdÄ™ za mąż wyzbywszy siÄ™ majÄ…tku nierucho-mego, wiedzÄ…c jednak, że jestem dość bogata, abyÅ›my mogli żyć dostatnio; Marian nie mapojÄ™cia o mojej fortunie.Za dwadzieÅ›cia cztery godziny rozdzielÄ™ jÄ… wedle wÅ‚asnego uznania.Nie chcÄ…c, aby w owym podziale byÅ‚o coÅ›kolwiek upokarzajÄ…cego, kazaÅ‚am wpisać dwana-Å›cie tysiÄ™cy franków renty na jego nazwisko; w wiliÄ™ naszego Å›lubu znajdzie je w swojej se-kreterze; gdyby ich nie przyjÄ…Å‚, zawieszÄ™ caÅ‚Ä… sprawÄ™.ChcÄ…c uzyskać prawo spÅ‚acenia jegodÅ‚ugów, musiaÅ‚am mu zagrozić, iż nie wyjdÄ™ za niego.ZmÄ™czyÅ‚am siÄ™ już pisaniem tych wy-znaÅ„; pojutrze opowiem Ci wiÄ™cej, gdyż jutro muszÄ™ spÄ™dzić caÅ‚y dzieÅ„ na wsi.20 pazdziernika.Oto com przedsiÄ™wzięła, aby ukryć szczęście swoje, pragnÄ™ bowiem uniknąć wszelkiejokazji, która zazdrość we mnie obudzić by mogÅ‚a.Przypominam owÄ… piÄ™knÄ… księżnÄ™ wÅ‚oskÄ…,co dopadÅ‚szy swej ofiary niby lwica, uniosÅ‚a jÄ… do jakiegoÅ› szwajcarskiego miasteczka, abytam, niby lwica, pożerać miÅ‚ość swojÄ….InformujÄ™ CiÄ™ wiÄ™c o swoich rozporzÄ…dzeniach z tej197tylko racji, żeby prosić o jeszcze jednÄ… Å‚askÄ™: nie nawiedzaj mnie, póki sama tego nie zechcÄ™,uszanuj samotność, w której żyć pragnÄ™.Jeszcze przed dwoma laty kazaÅ‚am nabyć dla siebie powyżej stawów Ville-d'Avray, przydrodze do Wersalu, dwadzieÅ›cia mórg Å‚Ä…ki, kawaÅ‚ek lasu, a Å›ciÅ›le mówiÄ…c jego skraj, i piÄ™knyogród owocowy.PoÅ›rodku owych Å‚Ä…k wykopano staw liczÄ…cy mniej wiÄ™cej trzy morgi po-wierzchni, a na tym stawie zostawiono wysepkÄ™ o nader wdziÄ™cznym ksztaÅ‚cie.Z dwóchÅ›licznych pagórków zamykajÄ…cych tÄ™ dolinkÄ™ spÅ‚ywajÄ… na moje grunty urocze strumienie,które architekt w moim parku bardzo sztucznie rozdzieliÅ‚.Pomienione wody wpadajÄ… do sta-wów bÄ™dÄ…cych wÅ‚asnoÅ›ciÄ… korony, a widok na owe stawy rozciÄ…ga siÄ™ jak okiem siÄ™gnąćskroÅ› przerÄ™by leÅ›ne.Ów parczek, cudnie przez architekta rozplanowany, otaczajÄ… stosow-nie do natury terenu pÅ‚oty, mury albo fosy, dziÄ™ki czemu, z jakiegokolwiek byÅ› spojrzaÅ‚apunktu, zawsze Twoje oko na piÄ™knym spocznie pejzażu.W poÅ‚owie stoku, w rozkosznymmiejscu, nad Å‚Ä…kÄ… opadajÄ…cÄ… ku stawowi, zbudowano mi otoczony lasem La Ronce wiejskidomek, podobny do podziwianego przez podróżnych domku przy drodze wiodÄ…cej od Sion doBrigg, a i mnie on urzekÅ‚, kiedym z wojażu po WÅ‚oszech wracaÅ‚a.Ale urzÄ…dzenie wnÄ™trzazaćmiewa swojÄ… elegancjÄ… wykwint, pospolity w najsÅ‚awniejszym choćby z tych domków.Osto kroków od tej wiejskiej budowli wzniesiono inny domek, Å‚Ä…czÄ…cy siÄ™ z niÄ… podziemnymkorytarzem: ten drugi budynek sÅ‚uży poziomym celom, mieÅ›ci siÄ™ tu bowiem kuchnia, pokójdla sÅ‚użby, stajnie i wozownia.Ze wszystkich tych ceglanych budynków oko tylko fasadÄ™,odznaczajÄ…cÄ… siÄ™ wdziÄ™cznÄ… prostotÄ… a tonÄ…cÄ… w kÄ™pach drzew, dostrzec może.OgrodnicyzamieszkujÄ… inny budynek, maskujÄ…cy wejÅ›cie do sadów i warzywników.Brama tej posiadÅ‚oÅ›ci jest tak przemyÅ›lnie ukryta w murze od strony lasu, że prawie niepodobna jej znalezć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]