[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tedy rzecze ta pani do swegoprzyiaciela: Widzisz, iako przyroda iest bacznie przewiduiąca; bowiem za jeden róg, którypotłukłam, czynię tu oto dwanaście inych memu bidnemu rogalowi mężowi, iżby się w nieustroił w dzień iakiego znacznego święta, ieśli będzie miał wolę.55Druga zasię, zostawiwszy swego męża ułożonego y uśpionego w łożnicy, odwidziła swegoprzyiaciela, zanim się pokładła na spoczynek; owo gdy ten iey pytał, gdzie by bywał iey mąż,tak mu odrzekła: Strzeże łóżka y kukułczego gniazda, z obawy aby przedsię iny iaiek wniem nie złożył; ale ty, wierę, nie z iego łóżkiem ani prześcieradłem, ani gniazdem maszsprawę, ieno ze mną, któram cię nawiedziła; zasię iego zostawiłam na straży, chocia, wierę,sumniennie iest uśpiony.Ieśli rzecz o strażach, owo słyszałem opowieść o pewnym znacznym szlachcicu, mi zna-iomym, który wszedszy iednego dnia w poswarkę z iedną barzo godną panią, którą też zna-łem, zapytał iey, maiąc chęć iey przymówić, czy kiedy odbywała podróż do świętego Matu-ryna. Owszem - odrzekła - ba nigdy nie mogłam się wcisnąć do kościoła, bo był tak pełen ytak dobrze strzeżony od rogalów, że nigdy mi nie dali wniść do śrzodka: wy zasię, któryściebyli między nayznacznieyszymi, siedzieliście na dzwonnicy, aby strażować y ostrzegać dru-gich.Mógłbych opowiedzieć siła ieszcze prześmiechów, wżdy nigdy bych z tem nie skończył:wszelako spodziewam się ieszcze napomknąć to i owo gdzieś w kąciku tey książki.Bywaią rogale, które są barzo ludzkie y same z siebie spraszaią na ten festyn rogaty; iakosam znałem nieiednych, którzy mówili swoim żenom: Taki a taki rozkochany iest w tobie,znam go dobrze, nawiedza nas często, ale to ieno przez miłość dla ciebie, moia duszko.Po-deymuyże go uczciwie; może nam siła dobrego sprawić: iego znaiomość wiele nam możeposłużyć.Niektórzy zasię mówią do niektórych: Moia żena rozmiłowana iest w tobie, kocha ciebie;przychodz ią odwidzić, sprawisz iey radość; ugwarzycie sobie y zabawicie się społem, y czaswam żydzie iako. Tak owo zapraszała drugich własnym kosztem; iako uczynił cysarz Ha-drian, który, będąc swoiego czasu w Angliey (tak powieda iego żywot) y prowadząc woynę,przestrzegany był z nieiedney strony, że połowica iego cysarzowa Sabina na umór się barłożyw Rzymie z wieligą mnogością dwornych galantów rzymskich.Owo przygodziło się, iż tacysarzowa napisała list z Rzymu do pewnego młodego szlachcica rzymańskiego bawiącego zcysarzem w Angliey, utyskuiąc nań, iż o niey przepomniał y że iuż nie dba o nią, y że nie iestmożebna, iżby tam nie miał iakowychś miłostków y żeby iaka lubka przymilna nie zwabiła gow sidełka swoiey cudności.Ten-ci to list popadł w ręce cysarza Hadryiana; gdy tedy ówszlachcic w kilka dni potem poprosił o pozwoleństwo, wrzkomo chcąc udać się do Rzymu dlapilnych spraw swoiey familiey, Hadryian powiedział mu, iakoby dworuiąc sobie zeń: Iedzpilnie, iedz, młodziku, bowiem cysarzowa, moia żena, czeka na cię z wielgą teszliwością. Cowidząc ów Rzymianin y poznawszy, że cysarz przezrzał taiemnicę y że mógłby mu iaką złąsztukę wypłatać, nie żegnaiąc się ani opowiedaiąc wyiechał naybliższey nocy y uciekł do Ir-landiey.Przedsię nie powinien był tak barzo się tego ulęknąć; iako iż cysarz sam mawiał często,zmierzony co chwilę nieposkromionem wszeteczeństwem swoiey żeny: Wierę, gdybych niebył cysarzem, rychło bych się zbyt moiey żeny, ale nie chcę dawać złego przykładu. Iakobychcąc powiedzieć, że nie chodzi u wielgich o to, że w tę niedolę popadli, ieno żeby się to nierozgłaszało [ Pobierz całość w formacie PDF ]