RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeszcze da­lej zaś na południe od Imperium rozciągały się tereny Konfe­deracji Keshu.– Jeśli się nie mylę – powiedział Kulgan – jeszcze żaden mieszkaniec Królestwa nie zapuścił się nigdy na ziemie Konfederacji.Jedyna wiedza, jaką dysponujemy na ich temat, pochodzi z Imperium lub od kilku bardziej śmiałych kapita­nów, którzy odwiedzili niektóre porty Konfederacji.Niewiele wiemy o tym, jak nazywają się zamieszkujące ją narody, a już zupełnie nic o nich samych.– W krótkim czasie nauczyliśmy się wiele o naszym świe­cie – powiedział Pug.– Zauważcie tylko, jak maleńką część kontynentu zajmuje Królestwo.– Wskazywał palcem na ogro­mną połać Ziem Północy sąsiadujących z Królestwem od pół­nocy i równie wielką, jeśli nie większą, poniżej Konfederacji.Cały kontynent nosił nazwę Triagia.– Jak widać, nasza stara Midkemia jest o wiele bardziej złożona i rozległa, niż nam się to kiedykolwiek śniło.– Po­kazywał kolejne kontynenty po drugiej stronie morza.Nazy­wały się Winet i Novindus.Linie i punkty na mapie pokazy­wały granice państw i miasta.Widać też było dwa potężne archipelagi.Na wielu wyspach oznaczono pojedyncze miasta.Kulgan kręcił głową zachwycony i zdziwiony.– Dochodziły do nas czasami pogłoski o kupcach z da­lekich ziem pojawiających się w portach handlowych Konfe­deracji Keshu czy też układających się z piratami z Wysp Za­chodzącego Słońca, lecz wkładaliśmy je pomiędzy legendy.Nic dziwnego, że nigdy nie słyszeliśmy o istnieniu tych miejsc.Kapitan, który odważyłby się wziąć kurs na tak odległe porty, musiałby być szaleńczo odważny.Kroki powracającego Gathisa oderwały ich od mapy.Po chwili pojawił się w drzwiach, trzymając w rękach tacę z ka­rafką wina i czterema kielichami.– Mój pan kazał mi przekazać, abyście się cieszyli go­ścinnością tego domu tak długo, jak macie życzenie.– Postawił tacę na stole, po czym nalał wina do kielichów.Nastę­pnie wyjął spomiędzy fałd bluzy zwój i wręczył go Kulganowi.– Polecił mi także, abym wręczył wam to.Pozwolicie, pa­nowie, że na czas, w którym będziecie się zapoznawać z prze­słaniem mego pana, oddalę się.Gdybyście mnie potrzebowali, wystarczy po prostu wypowiedzieć me imię, a zjawię się na­tychmiast.– Skłonił się lekko i wyszedł z pokoju.Kulgan przyglądał się z uwagą zwojowi.Zalakowany był pieczęcią z czarnego wosku z wyciśniętą literą M.Złamał pie­częć i rozwinął pergamin.Przeczytał po cichu początek i zwró­cił się do pozostałych.– Usiądźmy.Pug zwinął wielką mapę w rulon, odłożył na miejsce i do­łączył do reszty, zasiadając przy stole.Wysunął krzesło i razem z Aruthą i Meechamem czekał na Kulgana.Stary mag pokręcił z niedowierzaniem głową.– Posłuchajcie.– powiedział i po chwili zaczął czytać na głos.– „Magom Kulganowi i Pugowi przesyłam pozdrowienia.Przewidziałem niektóre pytania, które będziecie chcieli mi zadać, i pozwoliłem sobie na nie odpowiedzieć najlepiej, jak umiem.Obawiam się, że jest wiele innych, które muszą pozostać bez odpowiedzi, jak choćby te, które mnie dotyczą.Są jednak dzie­dziny, w które nie mogę was wprowadzić.Nie jestem tym, kogo Tsurani nazywają Wielkim, chociaż, jak Pug wie, wie­lokrotnie nawiedzałem ich świat.Moja magia jest zarezerwo­wana i charakterystyczna tylko dla mnie.Nie daje się ująć w ramy żadnych opisów czy porównań w kategoriach waszej Wyższej czy Niższej Drogi.Wystarczy może tylko wspomnieć, że kroczę po wielu drogach.Uważam się za sługę bogów, chociaż być może przemawia w tej chwili przeze mnie pycha i próżność.Jakakolwiek jest prawda, faktem jest, że podróżowałem do wielu ziem i trudzi­łem się dla wielu różnorodnych spraw.Nie będę wiele mówił o wczesnych latach mego życia.Nie pochodzę z tego świata.Urodziłem się na ziemi odległej bardzo zarówno w czasie, jak i przestrzeni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl