[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PotrzebowaÅ‚ jej.CZZ TRZECIANIEPRZYJACIELOd lat najmÅ‚odszych, lat dziecinnych%7Å‚yć ani patrzeć tak jak inniNie mogÅ‚emEDGAR ALLAN POE Od lat najmÅ‚odszych *Wibracje drutów,krysztaÅ‚ki loduw bijÄ…cym sercu.Zimny pÅ‚omieÅ„.UmysÅ‚u chłód:zmrożona stal,odmÄ™ty furii, posÄ™pność.Zimny pÅ‚omieÅ„.%7Å‚ycia gwaÅ‚t,Å›mierć i bezsilność.Tarcza;Zimny pÅ‚omieÅ„.KSIGA POLICZONYCH SMUTKÓW*Edgar Allan Poe Poezje wybrane , przeÅ‚.Roman Klewin.RESZTA Z 29 SIERPNIA1Holly siedziaÅ‚a w fordzie, wpatrujÄ…c siÄ™ w stary wiatrak, przestraszona i ucieszonazarazem.SkÄ…d ta radość? Może stÄ…d, że po raz pierwszy w życiu znalazÅ‚a coÅ›, czemubyÅ‚a gotowa oddać siÄ™ bez reszty.Nie przelotnie.Nie dopóki-mi-siÄ™-nie-znudzi.ByÅ‚agotowa rzucić na szalÄ™ swoje życie.Dla takiego Jima, jaki byÅ‚ teraz, i dla tego czÅ‚owieka,jakim stanie siÄ™ po ozdrowieniu; dla przyszÅ‚oÅ›ci ich obojga.Nawet gdyby powiedziaÅ‚, że może odejść, i nawet gdyby wierzyÅ‚a, że mówi to szcze-rze, nie porzuciÅ‚aby go.ByÅ‚ dla niej wybawieniem.A ona dla niego.Wiatrak staÅ‚ jak wartownik, samotny na tle spopielaÅ‚ego nieba.Jim nie pojawiaÅ‚ siÄ™w drzwiach.Może jeszcze siÄ™ nie obudziÅ‚.Nadal w obrÄ™bie wielkiej tajemnicy kryÅ‚o siÄ™ mnóstwo mniejszych zagadek, ale terazwiele z nich staÅ‚o siÄ™ boleÅ›nie jasne.Czasami nie udawaÅ‚o mu siÄ™ kogoÅ› uratować jakojca Susie Jawolski ponieważ w istocie rzeczy nie dziaÅ‚aÅ‚ na polecenie jakiegoÅ› nie-omylnego boga czy wszechwiedzÄ…cej obcej istoty; dziaÅ‚aÅ‚ korzystajÄ…c z wÅ‚asnych, feno-menalnych, ale niedoskonaÅ‚ych wizji; byÅ‚ tylko czÅ‚owiekiem.NiezwykÅ‚ym, ale wÅ‚aÅ›nieczÅ‚owiekiem, a nawet najwspanialsi ludzie sÄ… ograniczeni.MusiaÅ‚ czuć, że w jakiÅ› spo-sób zawiódÅ‚ swych rodziców.Ich Å›mierć ciążyÅ‚a mu na sumieniu i usiÅ‚owaÅ‚ to odpoku-tować, ratujÄ…c życie innym: PONIEWA%7Å‚ WYGLDAA JAK MÓJ OJCIEC KTÓREGOJA NIE POTRAFIAEM URATOWA.Teraz również staÅ‚o siÄ™ jasne, dlaczego Nieprzyjaciel nÄ™kaÅ‚ ich jedynie podczas snu:Jim Å›miertelnie baÅ‚ siÄ™ tego mrocznego aspektu samego siebie, tego upostaciowieniawÅ‚asnej furii i na jawie stanowczo usuwaÅ‚ go ze Å›wiadomoÅ›ci.W jego domu w LagunaNieprzyjaciel zmaterializowaÅ‚ siÄ™ w sypialni, kiedy Jim spaÅ‚, i faktycznie przetrwaÅ‚ za-ledwie chwilÄ™ po jego obudzeniu siÄ™ i kiedy przebiÅ‚ siÄ™ przez sufit sypialni, po pro-stu znikÅ‚, gdyż byÅ‚ tylko resztkÄ… snu.Sny otwierajÄ… drzwi, ostrzegÅ‚ Przyjaciel, to znaczy244ostrzegaÅ‚ sam Jim.Sny otwierajÄ… drzwi, tak, ale nie dla zÅ‚ych, terroryzujÄ…cych umysÅ‚ po-tworów z obcych planet; sny otwierajÄ… drzwi, którymi wkracza podÅ›wiadomość i to, cosiÄ™ z niej wyÅ‚aniaÅ‚o, byÅ‚o aż nadto ludzkie.MiaÅ‚a również inne kawaÅ‚ki ukÅ‚adanki.Nie wiedziaÅ‚a tylko, jak je dopasować.ByÅ‚a na siebie wÅ›ciekÅ‚a za to, że w poniedziaÅ‚ek, kiedy wreszcie Jim otworzyÅ‚ drzwi napatiu i pozwoliÅ‚ jej wkroczyć w swoje życie, nie zadaÅ‚a odpowiednich pytaÅ„.UpieraÅ‚ siÄ™,że jest tylko instrumentem, że nie posiada wÅ‚asnej mocy.Za szybko to kupiÅ‚a.PowinnabyÅ‚a gÅ‚Ä™biej wiercić, powinna ostrzej go przepytać.ZawiniÅ‚a, przeprowadzajÄ…c wywiadpo amatorsku, jak Jim w czasie pierwszego zjawienia siÄ™ Przyjaciela.ByÅ‚a zirytowana, że bez zastrzeżeÅ„ akceptowaÅ‚a każde sÅ‚owo Przyjaciela.Teraz wie-dziaÅ‚a, że stworzyÅ‚ go z tej samej przyczyny co inne ofiary syndromu rozszczepieniajazni: mnożyÅ‚ kolejne osobowoÅ›ci, aby poradzić sobie ze Å›wiatem, który go oszaÅ‚amiaÅ‚i przerażaÅ‚.Samotny i zalÄ™kniony dziesiÄ™ciolatek uciekÅ‚ w Å›wiat fantazji.StworzyÅ‚ tamPrzyjaciela, magiczny byt, który staÅ‚ siÄ™ zródÅ‚em pociechy i nadziei.Kiedy Holly za-częła przypierać Przyjaciela do muru, domagajÄ…c siÄ™ bardziej logicznych wyjaÅ›nieÅ„, JimstawiÅ‚ opór.Drążąc temat, zagrażaÅ‚a fantazjom, w których znajdowaÅ‚ oparcie i którychrozpaczliwie potrzebowaÅ‚.Z identycznych powodów w tamto poniedziaÅ‚kowe przedpoÅ‚udnie nie zadawaÅ‚aJimowi takich pytaÅ„, jakie powinna.On byÅ‚ snem, który podtrzymywaÅ‚ jÄ… na duchu.WkroczyÅ‚ w jej życie jak wymarzony heros, z wÅ‚aÅ›ciwÄ… figurom ze snu gracjÄ… i rozma-chem.Dopóki go nie ujrzaÅ‚a, nie wiedziaÅ‚a, jak bardzo kogoÅ› takiego potrzebowaÅ‚a.Najej miejscu każdy dobry reporter wysondowaÅ‚by go gÅ‚Ä™biej, ale ona, w obawie, że goutraci, pozwoliÅ‚a mu pozostać tym, za kogo chciaÅ‚ uchodzić.Teraz ich jedynÄ… nadziejÄ… byÅ‚a próba dotarcia do caÅ‚ej prawdy.Nie mógÅ‚ być uleczo-ny, dopóki nie zrozumiejÄ…, dlaczego stworzyÅ‚ ten szczególny, niesamowity, fantastycznyÅ›wiat i jak, na litość boskÄ…, udaÅ‚o mu siÄ™ rozwinąć ponad-ludzkie moce, którymi dys-ponowaÅ‚.SiedziaÅ‚a z rÄ™kami na kierownicy, gotowa do dziaÅ‚ania, ale nie majÄ…c pojÄ™cia, corobić.Nie znaÅ‚a nikogo, do kogo mogÅ‚aby zwrócić siÄ™ o pomoc.PotrzebowaÅ‚a wy-jaÅ›nieÅ„, które istniaÅ‚y jedynie w przeszÅ‚oÅ›ci lub w podÅ›wiadomoÅ›ci Jima.Obydwa temiejsca byÅ‚y w tym momencie jednakowo niedostÄ™pne.Nagle olÅ›nienie spadÅ‚o na niÄ… jak grom.UÅ›wiadomiÅ‚a sobie, że Jim już wrÄ™czyÅ‚ jej pÄ™kkluczy otwierajÄ…cych drzwi do pozostaÅ‚ych tajemnic.Kiedy wjechali do New Svenborga,zabraÅ‚ jÄ… na przejażdżkÄ™ po mieÅ›cie, co wtedy zrobiÅ‚o na niej wrażenie taktycznej zwÅ‚okiprzed jazdÄ… na farmÄ™.Teraz dotarÅ‚o do niej, że tÄ™ przejażdżkÄ™ wypeÅ‚niaÅ‚y najważniej-sze rewelacje, które przed niÄ… odsÅ‚oniÅ‚.Każda nostalgiczna pamiÄ…tka stanowiÅ‚a klucz doprzeszÅ‚oÅ›ci i niewyjawionych tajemnic, które, raz odkryte, pozwolÄ… jej mu pomóc.245PotrzebowaÅ‚ pomocy.JakaÅ› jego część rozumiaÅ‚a, że jest chory, uwikÅ‚any w schizo-idalnÄ… fantazjÄ™, i sam chciaÅ‚ siÄ™ z niej wyrwać.MiaÅ‚a tylko nadziejÄ™, że Jim zapanujenad Nieprzyjacielem, zanim dowiedzÄ… siÄ™ tego, co konieczne.Najbardziej mroczne od-szczepienie jego jazni nie życzyÅ‚o jej powodzenia; jej sukces bÄ™dzie oznaczaÅ‚ jego Å›mierći przy najbliższej okazji zniszczy jÄ…, żeby siÄ™ uratować.Jeżeli ona i Jim chcÄ… żyć razem lub w ogóle żyć, ich przyszÅ‚ość leży w przeszÅ‚oÅ›ci,a przeszÅ‚ość jest ukryta w New Svenborgu.Ostro skrÄ™ciÅ‚a w prawo, zaczęła wyjeżdżać z podjazdu na wiejskÄ… drogÄ™ i stanęła.Znów spojrzaÅ‚a na wiatrak.Jim musi wziąć udziaÅ‚ we wÅ‚asnej kuracji.Nie mogÅ‚a sama dojść prawdy i kazać muw niÄ… tylko uwierzyć.Musi ujrzeć jÄ… na wÅ‚asne oczy.KochaÅ‚a go.BaÅ‚a siÄ™ go.Nie mogÅ‚a nic poradzić na miÅ‚ość, stanowiÅ‚a teraz jej część jak krew, koÅ›ci i mięśnie.Ale prawie każdy strach jest do pokonania wystarczy znalezć jego przyczynÄ™.Zaskoczona wÅ‚asnÄ… odwagÄ…, wróciÅ‚a żwirowanÄ… Å›cieżkÄ… do stóp wiatraka.Trzy razydÅ‚ugo naciskaÅ‚a klakson, potem jeszcze trzy razy, odczekaÅ‚a parÄ™ sekund, zatrÄ…biÅ‚a jesz-cze i jeszcze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]