[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Patrząc na zdjęcia kandydatów, Matthew zatarł ręce i roześmiał się. Władza! Ich życie jest w moich rękach. Jesteś nieznośny powiedziała Stephanie. Podoba mi się tenfacet.Byłby dobry do roli Rubina Meyera. Tak? Jeśli chodzi o wygląd, to ten odpowiadałby mi bardziej.Zamiast oglądać zdjęcia, Stephanie patrzyła na silne, ale zgrabnedłonie Matthew. Boże! Czy nie widzisz, jak dzisiaj na mnie działasz? szepnęła.485RLT Widzę, że muszę być z tobą ostrożny. Dlaczego? Bo kierowca obserwuje cię w lusterku. Co ty opowiadasz.Wcale go nie obchodzimy. Nawet jeśli tak, nie jest to ani stosowne miejsce, ani pora.Stephanie odwróciła się zła i zakłopotana.Twarz jej pokrył rumieniec.Minęło parę minut, w czasie których walczyła ze sobą, by nie powiedziećczegoś przykrego, aż wreszcie nie wytrzymała i zapytała: Powiedz mi, Matthew, czy gdyby na moim miejscu siedziałaMarion, też byłbyś taki opanowany? Pozwól, że zignoruję to pytanie.Wydaje mi się poniżej twojegopoziomu. To raczej ty zachowałeś się wczoraj poniżej poziomu.Wróciłeś zespotkania z nią dopiero o północy.Gdzie byliście? Powiedziałeś, że córkanie przyszła, więc co to było? Taka miła kolacyjka we dwoje? Stephanie, przestań, zanim powiesz coś, czego możesz żałować. Tak? Myślę, że istotnie mogłabym żałować, zwłaszcza jeśli ty cośukrywasz. Niczego nie ukrywam. A więc ona jest ciągle dziewicą?_ Co takiego? Stephanie, nie doprowadzaj mnie do ostateczności.Myślałem, że sprawę Marion mamy już za sobą.Wydawało mi się. Nie, Matthew, nie mamy tego za sobą.Wszystko, co ustaliliśmy, coty ustaliłeś, to fakt, że się jej podobasz.Nigdy jednak nie powiedziałeś, jakiesą twoje uczucia do niej. Na litość boską, ona jest. Tak? Kim ona jest? Dzieckiem? Ostatnio nie wygląda na dziecko.486RLTMusisz przyznać, że prezentuje się raczej dobrze, pociągająco.Oczywiście,bardziej pociągająco niż ja. O Boże, znowu awantura mruknął. Jeśli musisz wiedzieć, tozabrałem ją do włoskiej restauracji w Covent Garden.Zjedliśmy kolację,rozmawialiśmy. O czym?Matthew potrząsnął głową. To nie ma nic do rzeczy, Stephanie.Teraz albo rozmawiajmy ofilmie, albo milczmy.Wybieraj.Odwróciła się do okna w ten sposób, iż oczywiste było, że wybrałamilczenie.Matthew oparł się o poduszki siedzenia i też się nie odzywał.Dobry humor, który towarzyszył mu od rana, zniknął bez śladu.Judith czekała w recepcji hotelu Savoy i zaprowadziła ich na trzeciepiętro.Sesja przebiegła zgodnie z oczekiwaniami.Paru aktorów okazało sięniezłych, ale większość odpadła.Ciągle jeszcze poirytowany Matthew polecił Judith przyśpieszyćstarania o obsadzenie roli Olivii, a potem powiedział, że wybiera się nadrinka z operatorem Bobem Fairleyem, oczywiście, jeśli Stephanie nie manic przeciwko temu. Proszę bardzo odpowiedziała.Wyraz jej twarzy wskazywał, żeciągle czuje się dotknięta, chociaż zdawała sobie sprawę, że to ona popełniłabłąd. Nie upij się zbytnio dodała.Rzucił jej wściekłe spojrzenie i wyszedł.Kiedy Stephanie, ciągle jeszcze pałająca furią, wróciła do swegogabinetu, zastała tam Marion przerzucającą jakieś papiery na biurku. Co robisz? zapytała ostro.Marion odwróciła się zaskoczona.487RLT Szukam umowy, którą Hazel dała ci wczoraj do podpisania.Chce jąmieć na spotkaniu z prawnikami dzisiaj po południu. Nie może sama sobie tego znalezć? Chciała to zrobić, ale powiedziałam, że lepiej się orientuję, gdzieczego szukać.Stephanie odłożyła torbę, potem spojrzała na zegarek i zapytała: Nie wychodzisz na lunch? Jestem ciągle na diecie odparła Marion.Zauważyła ironiczny wzrok Stephanie i wyraz niezadowolenia na jejtwarzy.Wiedziała doskonale, o co chodzi, i postanowiła wreszcie wszystkowyjaśnić. Po rozmowie z Bronwen zaczęła zrozumiałam, jaką idiotkęzrobiłam z siebie, więc postanowiłam z tobą porozmawiać.Zrezygnowałam,kiedy wydawało mi się, że stosunki pomiędzy nami zaczynają się znówdobrze układać.Potem wszyscy, ty też, zaczęliście żartować sobie ze mnie,że próbuję zastawiać sidła na Matthew.Czułam się głupio, ale byłamzadowolona, bo sądziłam, że wraca między nami przyjazń.Teraz, niestety,widzę, że znów jesteś na mnie zła i naturalnie wiem dlaczego.Ale,Stephanie, naprawdę nie masz powodu.Matthew zaprosił mnie na kolacje,bo chciał, żebym poznała jego córkę.Ona jest w moim wieku.Samantha nieprzyszła, ale skoro byliśmy już w restauracji, to musieliśmy coś zjeść.Prawie przez cały wieczór to ja mówiłam, aż do znudzenia opowiadałam muo mojej matce, bo po ostatniej wizycie jestem bardzo zaniepokojona stanemjej zdrowia.Matthew był na tyle uprzejmy, że słuchał tego wszystkiego, a jaczuję się teraz głupio nie tylko z jego powodu, ale przede wszystkimdlatego, że tobie sprawiłam przykrość.Marion przerwała, potem uśmiechając się nieśmiało, dodała:488RLT Powinnam teraz zastosować moją sprawdzoną kurację, ale nie wiem,czy byłabyś skłonna ją zaakceptować, no a poza tym nie mam pod ręką aniwina, ani kakao.Zresztą to nie moja sprawa, jak. wzruszyła ramionami. Chciałam ci tylko powiedzieć, że rozumiem, dlaczego jesteś na mnie zła,i.jeśli nie chcesz, żebym u ciebie pracowała, to będzie mi bardzo przykro,ale pogodzę się z tym.Zamilkła zdumiona własnymi słowami, ale odczuła ulgę, zrzucając zserca gnębiący ją ciężar.Stephanie przyglądała jej się z poważną miną. Posłuchaj, Marion, co ci powiem odezwała się wreszcie [ Pobierz całość w formacie PDF ]