[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Okazało się, że prawie straciły umiejętność szczekania.W lutym chłopcy McGregora z Meadow Hill wybrali się na polowanie na świstaki i w pobliżu domu Gardnera zabili niezwykły okaz świstaka.Był dziwnie nieproporcjonalny, a głowa miała kształt i wyraz zupełnie niespotykany wśród tych zwierząt.Chłopcy tak się przestraszyli, że natychmiast wyrzucili swoją zdobycz, tak więc tylko ich nieprawdopodobne opowieści dotarły do ludzi we wsi.Zaś fakt, że konie stają dęba koło domu Nahuma, stał się już powszechnie znany i szybko zaczęto szeptać na ten temat różne opowieści.Ludzie z uporem twierdzili, że śnieg wokół domu Nahuma topnieje szybciej niż gdzie indziej, a na początku marca odbyła się pełna grozy rozmowa w sklepie Pottera w Clark's Corner.Stephen Rice przejeżdżając rano koło domu Gardnera zauważył, że w błotnistej ziemi koło lasu po drugiej stronie drogi rośnie dzika kapusta.Jeszcze nigdy nie widziano kapusty takich rozmiarów, a jej koloru nie oddałyby żadne słowa.Kształt miała wprost niesamowity, a koń aż parskał od niebywałego smrodu, jakiego jeszcze nie wydawała żadna kapusta.Tego popołudnia parę osób przyjechało, żeby obejrzeć nienormalnie wyrośniętą kapustę i wszyscy zgodnie orzekli, że tego rodzaju warzywa nie mogłyby urosnąć w zdrowym świecie.Zaczęto mówić też o nieudanych owocach z ubiegłej jesieni i przekazywano z ust do ust wieści, że ziemia Nahuma jest zatruta.Przyczyną, oczywiście, był meteoryt; a pamiętając, jak dziwny wydał się uczonym z college'u, kilku farmerów powiadomiło ich o obecnym wydarzeniu.Pewnego więc dnia uczeni odwiedzili Nahuma; nie byli zwolennikami ludowych bajań i folkloru, a w swoim orzeczeniu wykazali raczej ostrożność.Kapusta wydała im się rzeczywiście dziwna, ale dzika kapusta jest prawie zawsze dziwna, jeśli chodzi o kształt i kolor.Bardzo możliwe, że jakieś mineralne składniki z meteorytu przedostały się do ziemi, ale wkrótce wypłuczą je deszcze.A jeśli chodzi o ślady na śniegu i przestraszone konie - to po prostu wiejska gadanina, którą taki fenomen jak aerolit musiał rozbudzić.Trudno, aby poważni ludzie mieli się zajmować plotkami, bo przecież wieśniacy są przesądni, mówią i wierzą we wszystko.I tak przez cały okres tych dziwnych dni profesorowie trzymali się z daleka, okazując lekceważenie.Tylko jeden spośród nich, który otrzymał dwie fiolki ziemi do analizy na zlecenie funkcjonariusza policji w jakieś półtora roku później, przypomniał sobie, że dziwny kolor kapusty był bardzo podobny do anomalnych błyszczących kręgów widzianych pod spektroskopem w college'u i do kruchej kuli znajdującej się wewnątrz meteorytu.W tym przypadku analiza próbek wykazała te same dziwne kręgi, które jednak wkrótce zanikły.Rosnące wokół domu Nahuma drzewa wypuściły pąki przedwcześnie, a nocą kołysały się złowieszczo na wietrze.Młodszy syn Nahuma, piętnastoletni Thaddeus, twierdził, że tak samo się kołyszą, kiedy wcale nie wieje wiatr; ale nawet plotkarze nie mogli temu dać wiary.Jedno tylko nie budziło wątpliwości, że w powietrzu był niepokój.W całej rodzinie Gardnera rozwinął się nawet ciągłego nasłuchiwania, choć nie potrafiliby określić, czego nasłuchują.W rzeczywistości to nasłuchiwanie było efektem chwilowego zatarcia świadomości.Niestety, takie momenty narastały z tygodnia na tydzień, aż zaczęto powszechnie mówić, że "coś jest nie w porządku z rodziną Nahuma".Kiedy zakwitła wczesna skalnica, jej barwy też były dziwne; może niezupełnie takie same jak u dzikiej kapusty, ale podobne i raczej nikomu nie znane.Nahum zaniósł kilka kwiatków redaktorowi "Gazette", ale ten dostojnik napisał tylko żartobliwy artykuł, w którym tajemnicze strachy wieśniaków zostały w grzeczny sposób ośmieszone.Nahum popełnił błąd opowiedziawszy temu pozbawionemu wyobraźni mieszczuchowi, jak zachowują się w stosunku do skalnicy ogromne, niespotykanych rozmiarów motyle.W kwietniu ludzi we wsi ogarnęło jakieś szaleństwo i przestali korzystać z drogi wiodącej obok domu Nahuma, tak że groziło jej całkowite zapomnienie.Przyczyniła się do tego roślinność.Wszystkie drzewa rozkwitły wcześnie w najprzeróżniejszych kolorach, a na kamienistym podwórku i przyległym pastwisku tak bujnie puściła się roślinność i w takiej rozmaitości, że tylko botanik mógłby rozpoznać, czy jest to flora właściwa dla danego regionu.Jedynie trawa i listowie drzew zachowały jeszcze zdrowy wygląd; poza tym wszystko przybrało szaleńczy, prazmatyczny i schorzały wygląd, i to nadawało jakiś szczególny ton barwom zupełnie nieznanym na kuli ziemskiej.Ładniczki stały się obiektem złowieszczej grozy, a ich krwiste korzenie rosły zuchwale w swojej chromatycznej perwersji.Ammi i Gardner uważali, że większość spośród tych barw jest w jakiś sposób podobna aż do znudzenia i wszystkie przypominają ową kruchą kulę wewnątrz meteorytu.Nahum orał i zasiewał dziesięoakrowe pole oraz ziemię na wzgórzu, nic natomiast nie robił wokół domu.Zdawał sobie sprawę, że byłby to próżny trud, i miał cichą nadzieję, że tak dziwnie obfite plony z tego lata wyciągną z ziemi truciznę.Teraz był już przygotowany na wszystko i nawet przywykł do ciągłego nasłuchiwania, w nadziei, że wkrótce coś blisko siebie usłyszy.Sąsiedzi wciąż unikali jego domu, co także wywarło na nim swoje piętno, ale znacznie większe na jego żonie.Chłopcy byli w lepszej sytuacji, bo chodzili codziennie do szkoły, ale krążące plotki ich także napełniały lękiem.Najdotkliwiej odczuwał to Thaddeus, chłopiec o wyjątkowej wrażliwości [ Pobierz całość w formacie PDF ]