[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ci, którzy tego typu książki tylko czytają, mówią potem, że lektura okazała się dla nich bezużyteczna.I słusznie.Zabrakło praktyki.Wielu dorosłych mówi też często: "Och, jestem już za stary, aby się uczyć." Chcą chyba powiedziedzieć: za leniwi."Na naukę nigdy nie jest za późno!" – tego porzekadła nie wymyślono przez przypadek.E.L.Thorndike autorytet w dziedzinie kształcenia dorosłych, mawiał: "Wiek nigdy nie jest przeszkodą w nauce języka, zawodu, nowej umiejętności czy w ogóle czegokolwiek, o ile naprawdę chcesz się nauczyć (podkreślenie moje).Jeśli chcesz, to się nauczysz, wiek nie jest usprawiedliwieniem".Tak naprawdę roztargnienie to nic innego jak brak uwagi.Jeśli wiesz, zauważyłeś, gdzie kładziesz okulary, znajdziesz je w każdej chwili.Słownik American College Dictionary za jedną z definicji słowa "roztargniony" podaje "preoccupied" – zaabsorbowany.Absolutna prawda.Wykonujemy codziennie mnóstwo drobnych czynności, między innymi kładziemy gdzieś różne przedmioty, ale są to czynności tak mało ważne, że umysł nie chce się nimi zajmować – i stajemy się roztargnieni.Odkładasz coś mechanicznie, wiec nie wiesz potem, gdzie to jest, bo nie próbowałeś zapamiętać, gdzie to kładziesz.Nie wiesz, czy zamknąłeś drzwi wychodząc z domu, bo przekręciłeś zamek bezwiednie, nie związałeś z tym żadnej myśli.Tak to jest.A więc rozwiązałem Twój problem! Żeby nie być roztargnionym myśl o tym co robisz.Wiem, że powiesz teraz: przecież to oczywiste.Ale co mam myśleć, kiedy zamykam drzwi, lub odkładam coś na półkę? Kojarz.Nawet w drobnych, trywialnych czynnościach pomagaj sobie skojarzeniami.Wiesz już, jak to robić.Np.ciągle zapominasz wrzucić list do skrzynki i albo list ciągle jest w domu, albo całymi dniami tkwi w Twojej kieszeni.Żeby na pewno zabrać go z sobą, zrób tak: Najpierw pomyśl, co jest ostatnią czynnością, jaką wykonujesz przed wyjściem z domu.Ja np.widzę klamkę, którą zawsze naciskam, by sprawdzić, czy dobrze zamknąłem drzwi.To moja ostatnia czynność.W takim razie, jeśli powiążę klamkę i list jakimś zabawnym skojarzeniem, to kiedy następnego ranka znowu nacisnę klamkę, najpierw ją zobaczę, a wtedy klamka przypomni mi o liście.Ty możesz mieć zupełnie inny program przed wyjściem z domu, np.zamykasz okno albo całujesz męża lub żonę na "do widzenia".W porządku.W takim razie skojarz pocałunek z listem, ale zawsze w zabawny i/lub mało logiczny sposób.Dobrze, ale co zrobić, aby ten list jeszcze wrzucić do skrzynki? Pierwszy sposób, to trzymaj go w ręku tak długo, aż trafisz na pocztę.Jeśli jednak wolisz go mieć w kieszeni, skojarz ze skrzynką jego adresata.Np.adresat siedzi okrakiem na skrzynce, macha nogami albo przemawia do ludzi lub coś w tym rodzaju.Jeśli nie znasz tej osoby albo adresat jest bezosobowy, wykorzystaj słowa zastępcze.Wysyłasz np.list do Urzędu Telekomunikacyjnego, w takim razie skojarz ze skrzynką telefon; zobaczysz skrzynkę – widzisz telefon, a więc przypominasz sobie, że masz list do wrzucenia (wcześniej, mam nadzieję, pamiętałeś o znaczkach.).W ten sposób zapamiętasz każdą drobną czynność, pozwalającą uniknąć jakichś kłopotów.Np.jeśli ciągle zostawiasz parasol w biurze, zrób tak, jak z listem; skojarz go z ostatnią rzeczą, którą robisz przed wyjściem z biura.Jeśli do pracy dzwoni żona i zaklina, abyś w drodze do domu nie zapomniał kupić jajek – powiąż te jajka np.z drzwiami swojego mieszkania.To pewny, ale ostatni "dzwonek alarmowy", więc lepiej skojarz jajka ze sklepem spożywczym.Zobaczysz sklep – wchodzisz po jajka i uszczęśliwiasz żonę.Oczywiście są to przykłady teoretyczne.Sam będziesz wiedział, co z czym kojarzyć w konkretnej sytuacji.Weźmy się teraz za najbardziej dokuczliwy przypadek roztargnienia, tzn.kiedy odkładasz coś i zapominasz, gdzie położyłeś.Metoda właściwie jest dokładnie ta sama.Musisz skojarzyć to "coś" z miejscem, gdzie je kładziesz.Np.dzwoni telefon, więc zanim wsuniesz sobie ołówek za ucho i sięgniesz po słuchawkę, skojarz ołówek z uchem.Kiedy skończysz rozmowę i zaczniesz szukać ołówka, przypomnisz sobie, że masz go za uchem.Ołówek to tylko przykład.To samo możesz zrobić z każdym innym przedmiotem.Jeśli masz nawyk porzucania różnych rzeczy w różnych miejscach, wyrób w sobie jeszcze nawyk odpowiednich skojarzeń, a zawsze będziesz wiedział, gdzie co położyłeś.W tym miejscu pada zwykle pytanie: No, dobrze, ale jak zapamiętać, żeby pamiętać o skojarzeniach?Pomaga tylko jeden sposób: na początku potrzebna jest pewna siła woli i to, aby rzeczywiście dokonywać skojarzeń.Potem, po pierwszych rezultatach, zwyczaj sam się wytworzy.Zauważ, że w ten sposób zawsze wyleczysz się z roztargnienia.Przyczyna jest oczywista.Oczy nie widzą, kiedy umysł śpi, a umysł śpi, kiedy coś robisz mechanicznie.W czasie skojarzeń zmuszasz głowę, aby pomyślała choćby przez ułamek sekundy o tym co robisz.I to już wystarcza.Kiedy zamykasz drzwi na klucz i kojarzysz jedno z drugim, to już nie jest działanie automatyczne.Myślisz o tym, więc kiedy później zastanawiasz się, czy zamknąłeś mieszkanie, czy nie, wiesz, że tak.Nastawiając budzik spróbuj skojarzyć go z czymś, co pomoże Twojej pamięci; z własną ręką lub z czymś innym, to nie ma znaczenia; ważne,abyś pomyślał o tym choćby przez chwilę.To wystarczy, żeby nie zrywać się w środku nocy i nakręcać to draństwo raz jeszcze.Napisałem, że rodzaj skojarzeń nie ma znaczenia i tak jest.Jeśli wyłączyłeś żelazko, zamknij oczy i zobacz siebie wyciągającego wtyczkę z gniazdka.Nie będziesz musiał wtedy, siedząc w kinie, zamartwiać się, że właśnie puściłeś chatę z dymem.Zamknąć oczy i zwizualizować jakąś akcję, to równie dobry sposób, jak skojarzenia.Skutek jest ten sam, ponieważ myślisz o tym co robisz lub co zrobiłeś.I to wszystko.Pamiętaj jednak raz jeszcze – praktyka czyni mistrza.Nie ograniczaj się tylko do czytania.Nie chcę, abyś po lekturze tej książki pokiwał głową, powiedział: "no, no, to całkiem mądre", i odłożył ją na półkę.Zmuś się do niewielkiego wysiłku, a nie będziesz żałował.Poniższa anegdota opisuje jeszcze jeden przypadek z naszej codzienności.Kapitan do marynarza: Ile razy mam Ci powtarzać, że to nie jest tył statku, tylko rufa! A to prawa burta, to lewa, to bocianie gniazdo, to dirka, to kubryk – kapitan wymienia jeszcze kilka innych fachowych terminów.– Jak mi jeszcze raz powiesz "tył statku", to Cię wyrzucę przez ten – ech, hmm.no, jak to się nazywa.Przez tę okrągłą dziurę tam dalej!Roztargnienie myli się nie tylko z brakiem pamięci, ale i z czymś, co nazwę chwilową blokadą pamięci, choć również i ta blokada z roztargnieniem nie ma niczego wspólnego.Masz coś na końcu języka, a nie możesz sobie przypomnieć – to się zdarza, mnie również, ale chociaż nie wiem jak to nazwać i dlaczego tak się dzieje, nie jest to roztargnienie [ Pobierz całość w formacie PDF ]