RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Socjalizm to władza mniejszości, to władza tych, którzy pilnują wspólnego kotła.Każda sprawiedliwość społeczna rodzi władzę tych, którzy tę sprawiedliwość urzeczywistniają.Sprawiedliwość to kategoria subiektywna.Ci, którzy pilnują kotła arbitralnie ustalają, co to jest sprawiedliwość.Tych przy kotle też trzeba kontrolować.I co jakiś czas segregować seriami z automatu.To właśnie będzie twoim zadaniem.- Ale ja mam nieodpowiedni życiorys.- Takich właśnie nam potrzeba.- Dlaczego?- Żeby mieć na ciebie haka.VISuchanowo, dawny klasztor pod Moskwą.Areszt śledczy specjalnego przeznaczenia.Jeżeli w areszcie w Lefortowie nie mogą wydusić zeznań, wtedy kierują do Suchanowa.Tu nie ma fuszerki.Suchanowo to bajeczna brzezina, śpiew ptaków, poranne rześkie powietrze.To również dom wypoczynkowy wyższej kadry NKWD.Na parterze cele tortur, a na piętrze - luksusowe pokoje dla wypoczywających czekistów.Gdy na tarasach pierwszego piętra rozbrzmiewają takty “Fal Amuru”, a kobiety w wieczorowych sukniach zapełniają sale - na parterze ogłasza się przerwę.Niech na parę godzin umilkną jęki i wrzaski, niech w uszach rozbrzmiewa tylko śpiew ptaków i melodie nieśmiertelnych walców.Ogłoszono przerwę.Na pierwszym piętrze zaczął się bal.Damy uśmiechają się do Nikołaja Iwanowicza Jeżowa.Nikołaj Iwanowicz odpowiada uśmiechem.Nikołaj Iwanowicz się spieszy.Pod celami tortur jest piwnica, gdzie wykonuje się egzekucje.Nikołaj Iwanowicz wie, że podsłuch można założyć wszędzie, ale nie tam.Zajęcia w piwnicy dobiegły końca, wszystko zostało uprzątnięte.Dziś w piwnicy odbywa się krótka tajna narada: Jeżow, Frynowski, Berman.Trzeba rozstrzygnąć przeszło dwadzieścia bieżących spraw.I zaraz powrócić do tańczących.- Zajmowałem się ostatnio Wielką Rewolucją Francuską.Za głównego była tam Istota Wyższa, niejaki Robespierre.Panował pełen rewolucyjny porządek.Ścinali głowy po równo i wszystko było cacy.Aż do chwili, kiedy Istota Wyższa zabrała się za głowy swoich.No i, jak się domyślacie, wtedy poleciała jego głowa.VIIW KONTROLI przyjęto zasadę, że każdy, wedle gustu, może zamówić dowolny typ broni.- Stary rusznikarz przez lata przesiąknął smarem na wylot.Spojrzenie ma surowe.- W magazynie mam wszystko, czego dusza pragnie.Jedynie bez broni radzieckiej.Radzieckiej nie używamy.Nie zezwala się.Wyczerpująca odpowiedź.- Pozazdrościć kolekcji.- Moja droga, jeżeli macie trudności z wyborem, poleciłbym.- Nie mam kłopotu.Proszę o Lahti.- Lahti? - Rusznikarz wysunął do przodu dwa zęby, co upodobniło go do czujnego zająca.- Lahti.- Rzadka rzecz.- Dwa zęby wysunęły się jeszcze bardziej.- A nie sądzicie, że za ciężki?- Być może.- Nie boicie się problemów ze znalezieniem amunicji?- Niby dlaczego? Przecież nadają się te od Parabellum.- Słusznie, moje dziecko, słusznie.No cóż, proszę za mną.Miałem w sumie tylko trzy Lahti.Jednego wziął towarzysz Chołowanow, drugiego jakiś inny towarzysz.Tak, że został mi jeden.Trzymałem go dla amatora, który umiałby docenić.Ale wszyscy wolą Browningi lub Colty.Nastia zważyła Lahti na dłoni.- Ciężki?- Ciężki.- Tak myślałem.Nie radzę go brać.Ręka musi żyć z pistoletem w harmonii i zgodzie.Nastia jeszcze raz wymierzyła z tego cacka i wzdychając zwróciła rusznikarzowi.- Co teraz?- Proszę o Lugera.- Którego?- Parabellum ósemkę.- A, to co innego.Mam tego do woli.Otworzył zieloną skrzynkę i wyjął czarny, pokryty warstwą smaru, oksydowany pistolet.VIIINa piętrze i na tarasach - śmiechy i tańce.Słychać śpiew ptaków i czarujące melodie.Żadne obce dźwięki nie zakłócają przyjęcia.Żona towarzysza Jeżowa zwraca się do żony towarzysza Frynowskiego:- Kiedy tylko Robespierre zaczął ścinać własnych.IXKremlowskie podziemia zdają się nie mieć końca.W powietrzu odór magazynu.Chłodno i sucho.Na wszystkich ścianach, od podłogi po sufit - półki.Stosy ubrań i butów.- Buty, kombinezon, buty zimowe, spódnica, mundur, pas główny z koalicyjką.Przysługują wam purpurowe naszywki.Na mundurze polowym żadnych dystynkcji.Mundur galowy nosić tylko we własnym gronie.Do galowego munduru na naszywkach: sierp i młot.Oto one, złoto próby 575.Tutaj macie futrzany hełm, futrzane buty, kurtkę lotniczą.Podpiszcie kartę.XZe wszystkich dworców kolejowych: Jarosławskiego, Leningradzkiego, Sawełowskiego, Paweleckiego, Kijowskiego, Kazańskiego, Białoruskiego, Ryskiego, Kurskiego - suną zapchane kolejki podmiejskie.Jedna za drugą.Spocony tłum.- Co też mnie paniusia tak szturcha pod żebro, że aż mi dech zapiera?- Lizaki niebieskie, czerwone, zielone! Lizaki niebieskie, czerwone, zielone!- Ech, żeby tak w końcu Spartakowi złoić tyłek!- Lody na patyku! Lody na patyku!- Młody człowieku, mógłby pan ustąpić miejsca!- A wiecie, że gdy tylko Robespierre.XIProszę powstać.Decyzją Sekretariatu towarzysza Stalina Anastazja Andriejewna Strzelecka zostaje mianowana kurierem specjalnym KC WKP(b).Dziękuję.Oto, Nastiu, twoja legitymacja.- Jaka dziwna!- Nasze legitymacje drukuje się na białym jedwabiu.Chustka ma siedem centymetrów na siedem.“Siedem na siedem” to dewiza i hasło dla wtajemniczonych.Jedwab spadochronowy, ale nie ma to żadnego związku z twoim skakaniem.Po prostu jedwab lepszy niż świstek papieru.Można go zaszyć w ubraniu i nikt nie wymaca.Z takim zaświadczeniem można przepływać rzeki i jeziora, przedzierać się przez bagna.Potem starczy wypłukać i tyle.Pieczęć KC i podpis towarzysza Stalina są niezmywalne.Wiesz, że kurier specjalny to tylko oficjalna nazwa twojej funkcji.Kamuflaż.Nazwę wymyślono tak, żeby nie było wiadomo, czym się zajmujesz.Bądź tu mądry i zgadnij, co robi speckurier KC WKP(b).Wszystko jasne?- Jasne.XIIWszystko, a raczej prawie wszystko.Na przykład nie wie, gdzie będzie nocować.Kiedyś mieszkała w szafce, później na spadochronach w aeroklubie.Ale speckurierowi nie przystoi mieszkać na spadochronach.To znaczy, dla niej to bez różnicy, ale nie dla Komitetu Centralnego i sekretarza generalnego.- Będziesz, Nastiu, miała swoje cztery kąty.Dziś jedziesz do domu.Pociąg odjeżdża o drugiej nad ranem.- Z dworca?- Ze stacji “Kremlowska”.XIIIŚciana odjechała na bok, odsłaniając halę biletową typowej stacji metra.Bardzo przypomina stację “Lermontowską”, z tą tylko różnicą, że nie ma tu w ogóle ludzi, kasjerów ani kontrolerów.Pusto.Podwójne ruchome schody, w dół i w górę.Nieruchome.Chołowanow wcisnął przycisk, schody ruszyły.Zjechali do podziemnych hal, tam dotknął taki sam przycisk, schody stanęły.Poszli przed siebie po marmurowych płytach.Echo niesie każdy krok.Podziemne hale, korytarze, przejścia i perony - wszystko do złudzenia przypomina zwyczajną moskiewską stację metra, najbardziej chyba “Dzierżyńską”.Tyle, że na żadnej ścianie nie ma nazwy stacji.I jeszcze jedno: wlot każdego tunelu zamykają potężne stalowe śluzy, jak na kanale Moskwa-Wołga.Tu nie straszny żaden żywioł.Przy jednym z peronów stoi skład techniczno-remontowy.Na lokomotywie i wagonach zamaszyste napisy NACZSPECREMBUD-12.Lokomotywa ni to dieslowska, ni to elektryczna, pewnie jedno i drugie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wblaskucienia.xlx.pl