[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.najjaśniejszego pana prośbę o zezwolenie na adopcję, konieczny jest rozwód.A to zależy od Anny.Mąż jej zgodził się już był na rozwód wtedy Stiepan Arkadjicz zupełnie już to załatwił.A i terazwiem, że Karenin nie odmówiłby jej.Wystarczyłoby napisać do niego.Wówczas powiedziałwprost, że nie odmówi, skoro Anna tego zapragnie.Rozumie się dodał z goryczą że jest totylko jedno z tych faryzeuszowskich okrucieństw, do których jedynie tacy ludzie bez serca sązdolni.Karenin wie, jaką męką dla niej jest każde wspomnienie o nim, i wiedząc to żąda odniej listu.Rozumiem, że to dla Anny bolesne, ale powody są tak ważne, że trzeba passer par dessustoutes cesfinesses de senńment.Il y va du bonheur et de l existence d Anne et de ses enfants*.Jużnie mówię o sobie, chociaż mnie jest ciężko, bardzo ciężko powiedział to, jakby grożąc komuś,ponieważ było mu ciężko. Więc, proszę księżnej, z całkowitym brakiem skrupułów chwytamsię jej osoby jak deski ratunku.Proszę mi pomóc namówić Annę, by napisała do niego i zażądałarozwodu! Tak, rozumie się z namysłem odpowiedziała Dolly, przy czym ostatnie widzenie zKareninem stanęło jej żywo w pamięci. Tak, oczywiście powtórzyła stanowczo, z myślą oAnnie. Niechaj księżna użyje swojego wpływu na nią, niech księżna sprawi, by Anna do niegonapisała.Ja nie chcę i nawet do pewnego stopnia nie mogę z nią o tym mówić. Dobrze, pomówię z nią.Ale jak to być może, by ona sama o tym nie myślała? rzekłaDolly; i nagle w tej chwili przyszło jej nie wiadomo czemu na myśl przymrużanie przez Annęoczu,.dziwne nowe jej przyzwyczajenie& I przypomniała sobie, że Anna przymrużała oczywłaśnie wówczas, gdy chodziło o intymne strony życia. Tak jakby przymykała oczy na własneżycie, by go całego nie widzieć pomyślała Dolly. Z całą pewnością, choćby już ze względuna siebie, a tym bardziej ze względu na nią, będę z nią mówiła odrzekła Wrońskiemu na jegosłowa podzięki.Wstali i poszli w stronę domu.XXIIAnna, zastawszy Dolly po powrocie, o nic jej nie zagadnęła, popatrzyła jej tylko w oczy, jakbyzapytując o treść rozmowy z Wrońskim. Zdaje się, że już czas na obiad zauważyła. Zupełnieśmy się jeszcze z tobą nie widziały.Liczę na wieczór.Teraz trzeba pójść się przebrać.Myślę, że i ty także zechcesz to zrobić.Pobrudziliśmy się wszyscy na budowie.Doiły poszła do swego pokoju; ogarnął ją pusty śmiech.Nie miała się w co przebrać, włożyła już bowiem od rana swoją najlepszą suknię.Chcąc jednak daćdowód jakiegoś specjalnego starania z okazji obiadu, poprosiła pokojową, by wyczyściła jejsuknię.Poza tym zmieniła mankieciki i kokardkę, a na głowę włożyła koronkę. Oto wszystko, czego zdołałam dokonać uśmiechnęła się do Anny, która weszła do niejprzebrana dnia tego już po raz trzeci, znów w bardzo skromną suknię. Tak, jesteśmy tu przesadnie ceremonialni usprawiedliwiała się ze swej elegancji.Aleksy jest rad z twego przyjazdu jak rzadko.Stanowczo zakochał się w tobie dodała. Niejesteś zmęczona?Przed obiadem nie było czasu na jakiekolwiek rozmowy.Po wejściu do salonu zastały jużksiężniczkę Barbarę i kilku panów w czarnych surdutach.Architekt miał na sobie frak.Wroński*Passer par dessus& przejść nad tymi wszystkimi subtelnościami uczuć do porządku.Chodzi o szczęście i oegzystencję Anny i jej dzieci.przedstawił księżnej Darii doktora i administratora.Architekt został jej przedstawiony jeszcze wszpitalu.Gruby, starszy lokaj, świecąc okrągłą wygoloną twarzą i nakrochmalonym motylem białegokrawata, zaanonsował, że obiad podany.Panie powstały z miejsc.Wroński poprosił Swiażskiego,by ten podał ramię Annie, sam zaś podszedł do Darii Ałeksandrowny.Wiesłowski ubiegłTuszkiewicza podając ramię księżniczce Barbarze, tak że Tuszkiewicz i doktor poszli do stołu bezpary.Obiad, sala jadalna, zastawa stołowa, służba, wino i potrawy nie tylko były dostrojone doogólnego tonu nowoczesnego komfortu panującego w domu, ale zdawały się jeszcze bardziejzbytkowne i jeszcze bardziej nowoczesne niż cała reszta.Dolly przypatrywała się temu nowemudla siebie luksusowi i jako gospodyni prowadząca dom mimo że nie sądziła, by coś z tego, codostrzegała, dało się u niej w domu zastosować, tak dalece wszystko to w swym zbytkuprzewyższało jej poziom życia bezwiednie wchodziła we wszystkie szczegóły zadając sobiepytanie, kto i w jaki sposób wszystko to zorganizował.Wasieńka Wiesłowski, mąż jej, a nawetSwiażski oraz wielu innych znajomych nigdy o tym nie myślało i wierzyło na słowo każdemuprzyzwoitemu panu domu, gdy ten usiłował dać odczuć swoim gościom, że to wszystko, co w jegodomu jest tak dobrze urządzone, nie jest bynajmniej owocem jego trudu, lecz zrobiło się samo [ Pobierz całość w formacie PDF ]